Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szlak na Gubałówkę otwarty, ale końca sporu o drogę na szczyt nie widać

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Szlak na Gubałówkę - na początku lipca doszło do blokady przejścia
Szlak na Gubałówkę - na początku lipca doszło do blokady przejścia Łukasz Bobek
Ogłoszone pod koniec ubiegłego tygodnia otwarcie czarnego szlaku pieszego na Gubałówkę nie kończy sporu o ten fragment Zakopanego. Rodzina, która w lipcu zagrodziła szlak i zaczęła pobierać opłaty od turystów, nadal walczy o ten teren. Ich zdaniem nigdy nie zostali oni z niego wywłaszczeni. - Nie ma na to żadnych dokumentów – mówią.

Chodzi o fragment szlaku, jaki w 2021 roku spółka Polskie Koleje Linowe otworzyła dla turystów chcących zdobyć szczyt Gubałówki na piechotę. Szlak został oznakowany przez PTTK. Na początku lipca 2023 roku odcinek tego szlaku zagrodziła Jadwiga Gąsienica-Byrcyn z os. Gładkie w Zakopanem. Postawiła tam kasę i zaczęła pobierać od turystów pieniądze za przejście. Góralka zrobiła to – jak mówiła wówczas „Gazecie Krakowskiej” – w akcie desperacji. Bo jej zdaniem ta ziemia - gdzie przebiega szlak, ale i torowisko kolejki - należy do jej rodziny, a PKL od lat nie chce się dogadać.

PTTK wówczas zamknęły szlak - to czasu wyjaśniania własnościowych spraw. PKL zapowiedziały wystąpienie na drogę sądową. Po ponad dwóch miesiącach - 14 września spółka poinformowała, że uzyskała sądowe postanowienie o zabezpieczeniu spornego terenu. Sąd zakazał blokowania terenu. Nie oznacza to jednak, że sąd przyznał PKL rację co do własności tego terenu. Obecnie w Sądzie Rejonowym w Zakopanem toczą się w sumie cztery sprawy – jedna z powództwa PKL przeciwko Jadwidze Gąsienicy-Byrcyn – o ochronę posiadania, a także trzy z powództwa pani Jadwiga przeciwko PKL – dwie o zakaz użytkowania jej własności, a trzecia – o zasiedzenie. Żadna z tych spraw się nie zakończyła wyrokiem. Postanowienie ma zabezpieczyć sporną nieruchomość do czasu zakończenia postępowań sądowych.

Co więcej, jak informuje portal Onet.pl, prawnicy góralki złożyli zażalenie na postanowienie sądu, o którym mówi PKL. To oznacza, że do zakończenia sporu jeszcze długa droga.

Według góralki, teren, na którym w lipcu postawiła swoją kasę, a także grunt pod torowiskiem kolejki należy do jej rodziny. Ona i członkowie jej rodziny w oświadczeniu przesłanym do mediów dowodzą, że ich przodek - Józefa Gąsienicy-Jędraś, do którego należała ta ziemia w czasie gdy budowano kolejkę na Gubałówkę (1938 rok), nigdy nie został wywłaszczony.

Zaznaczają, że z pisma Urzędu Wojewódzkiego Krakowskiego z 1938 roku wynika, że nieruchomości Gąsienicy-Jędrasia zostały przeznaczone do wywłaszczenia pod budowę kolejki. Tyle, że żadnych dokumenty – w tym zwłaszcza decyzji wywłaszczeniowej nie ma. Powołują się przy tym na pismo z Archiwum Państwowego w Krakowie z 2012 roku, z którego wynika, że w archiwach Urzędu Wojewódzkiego Krakowskiego z lat 1920-1939 nie ma dokumentów postępowania wywłaszczeniowego dotyczącego budowy kolejki na Gubałówkę, w tym nie ma samych orzeczeń wywłaszczeniowych.

Ich zdaniem kolejny dowód to pismo z 1948 roku – czyli 10 lat po otwarciu kolejki. To Protokół Zdawczo-Odbiorczy i Protokół Dodatkowy z 1949 roku, z których wynika, że nieruchomości należące do Józefa Gąsienicy-Jędraś zostały „jedynie oddane do wywłaszczenia”, a w chwili sporządzania protokołów postępowanie nie zostało zakończone decyzją o wywłaszczeniu. Mimo tego w 1972 roku nadeszło pismo z Państwowego Biura Notarialnego w Zakopanem, że tytuł własności działek Gąsienicy-Jędrasia został przepisany na Skarb Państwa, a ten oddał je w użytkowanie wieczyste spółce PKL.

Ciekawostką w sprawie ostatniego postanowienia sądu w Zakopanem jest fakt, że PKL uzyskał je już 11 lipca – kilka dni po tym jak góralka postawiła swoją kasę na szlaku, a tuż przed głównym szczytem sezonu turystycznego. Dlaczego spółka zwlekała z udostępnieniem szlaku do połowy września – do czasu aż główny sezon wakacyjny się zakończył, a ruch pieszy na Gubałówkę został zredukowany do minimum?

- Gdyby PKL szukały źródła zarobkowania na tym szlaku, nie udostępniłyby go turystom nieodpłatnie. PKL na własny koszt przygotowały teren oraz otworzyły bezpłatny szlak. Szlak PTTK udostępniony został turystom w możliwym terminie wynikającym z toku postępowań i po zakończeniu koniecznych prac przygotowawczych. Ze względu na wciąż trwające postępowania przeciwko osobie blokującej szlak dla turystów na tym etapie nie udzielamy szczegółowych informacji – informuje w krótkim komunikacie Marta Grzywa z Biura Prasowego PKL.

PKL niezmiennie stoi na stanowisku, że ma prawo własności do terenów zarówno pod torowiskiem, jak i pod szlakiem pieszym. - Aby udostępnić nieodpłatną ścieżkę PKL przesunęły wówczas ogrodzenie zabezpieczające trasę kolei linowo-terenowej tak, by wyznaczyć ogólnodostępny szlak dla turystów. Ścieżka wiodąca na wzniesienie przebiega bezpośrednio wzdłuż trasy kolei linowo-terenowej PKL na Gubałówkę. Turyści mogą wybrać sposób dotarcia na szczyt Gubałówki, np. wędrując jednym z dwóch bezpłatnych szlaków oznakowanych przez PTTK. Czarnym szlakiem - prowadzącym na nieruchomościach, będących własnością PKL i Skarbu Państwa oraz szlakiem niebieskim – prowadzącym przez Walową Górę - dodaje Marta Grzywa.

W środę 5 lipca górale zagrodzili fragment szlaku prowadzącego na Gubałówkę. Postawili tam kasę i pobierają od turystów opłatę - po 5 zł od osoby

Afera na Gubałówce w Zakopanem. Górale zagrodzili szlak, pos...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szlak na Gubałówkę otwarty, ale końca sporu o drogę na szczyt nie widać - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski