W najbliższych tygodniach rozstrzygną się losy darmowej komunikacji dla krakowskich uczniów. Radni PiS chcą, by bez biletów mogły jeździć wszystkie dzieci z podstawówek - za okazaniem ważnej legitymacji. Dominik Jaśkowiec (PO), wiceprzewodniczący Rady Miasta, ma jednak inny pomysł. Jego zdaniem uczniowie powinni mieć przywilej podróżowania za darmo tylko na trasie między domem a szkołą. - Nie widzę powodu, by z publicznych pieniędzy dopłacać dzieciom za to, że jadą na imieniny do cioci lub do aquaparku - mówi Dominik Jaśkowiec.
Zgłosił on poprawkę do projektu uchwały w sprawie darmowej komunikacji, przygotowanego przez PiS. Proponuje w tejże poprawce wprowadzenie nowego rodzaju biletu - semestralnego dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Jego cena byłaby symboliczna - 10 zł za pół roku.
Bilet uczniowski tzw. dojazdowy obowiązywałby przez 150 dni. Uprawniałby uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych do wielokrotnych przejazdów w I strefie biletowej wszystkimi liniami dziennymi, w drodze z miejsca zamieszkania do szkoły. Według radnego PO to lepszy pomysł niż darmowa komunikacja tylko dla dzieci ze szkół podstawowych, ponieważ poszerza przywilej na uczniów gimnazjów, którzy korzystają częściej z komunikacji miejskiej, bo mają dalej do szkoły.
Jak jednak kontrolerzy mieliby sprawdzać, czy uczniowie faktycznie jeżdżą po właściwej, darmowej trasie? - To proste, wystarczyłoby wpisać na bilecie numer jednej lub dwóch linii komunikacyjnych i dwa przystanki - tłumaczy Dominik Jaśkowiec.
Dla urzędników Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu ten problem jest jednak bardziej skomplikowany. - Na bilecie można wpisać linie, ale już nie nazwy przystanków. Poza tym sprawa skomplikowałaby się, kiedy zmienialibyśmy przebieg linii - wyjaśnia Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Dlatego urzędnicy ZIKiT proponują inne rozwiązanie: bilet semestralny dla uczniów - taki, jaki funkcjonuje dla studentów, ale tańszy. - Tego, jaka mogłaby być jego cena, na razie wiem. Przygotowujemy analizy - mówi Piotr Hamarnik.
Radni zajmą się biletami na jutrzejszej sesji, podczas pierwszego czytania projektu uchwały PiS. - My nadal stoimy na stanowisku, że dzieci z podstawówek powinny jeździć za darmo po całym Krakowie - mówi Mirosław Gilarski z PiS.
Projekt przygotowany przez ten klub zakłada, że darmowa komunikacja wejdzie w życie już w marcu, po upływie trzech dni od opublikowania uchwały w dzienniku urzędowym. Nie wiadomo jednak, czy radnym PiS uda się do swojej koncepcji przekonać także radnych z innych klubów. - Pieniądze na ten cel już są w budżecie miasta, ponieważ prezydent przyjął naszą poprawkę przeznaczającą 2,7 mln zł na darmową komunikację dla uczniów - podkreśla Mirosław Gilarski.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski jeszcze kilka tygodni temu nalegał, by dzieci jeździły za darmo dopiero od 1 września tego roku. Teraz jednak skłania się do tego, aby zamiast darmowych przejazdów wprowadzić tani bilet semestralny.
- Decyzję w tej sprawie podejmą jednak radni i to oni zadecydują, z jakiej formy przywileju będą korzystać uczniowie - podsumowuje Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?