W XVIII w. do zwierzyńca Zamojskich trafiają ostatnie dzikie tarpany schwytane w Puszczy Białowieskiej. Tam przeżyły sto lat, ale finansowa mizeria magnackiego rodu doprowadziła do likwidacji hodowli. Koniki rozdano okolicznym chłopom, którzy zaczęli je krzyżować ze swoimi zwierzakami. I to był definitywny kres gatunku.
Tuż po I wojnie światowej zaczęto skupować mieszańce najbardziej zbliżone do oryginału i krzyżować między sobą. Po kolejnej wojnie dzieło kontynuowano w Popielnie, najbardziej odludnym zakątku Mazur. Konie aparycją i zachowaniem przypominają dziki oryginał. Ciężko nazwać je tarpanami, bo to tylko dzieło genetyków. Mówi się dziki konik polski, myśli tarpan.
Niestety, turyści niszczą wysiłek naukowców. Karmią zwierzaki czekoladą, chipsami i drożdżówkami. Na takiej diecie ciężko zachować dzikość obyczajów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?