Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taryfa przyjęta w dogrywce

Redakcja
W sobotniej, nadzwyczajnej sesji Radu Miejskiej,wzięli udział radni oraz przedstawiciele Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Fot. Aleksander Gąciarz
W sobotniej, nadzwyczajnej sesji Radu Miejskiej,wzięli udział radni oraz przedstawiciele Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Fot. Aleksander Gąciarz
Na sobotniej, nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej zostały przyjęte nowe stawki, według którch mieszkańcy gminy Proszowice będą płacić za dostarczaną wodę i odprowadzane ścieki. Zanim doszło do głosowania, obie strony (reprezentujący gminę radni oraz przedstawiciele Zakładu Wodociągów i Kanalizacji) przez ponad godzinę wylewały swoje żale.

W sobotniej, nadzwyczajnej sesji Radu Miejskiej,wzięli udział radni oraz przedstawiciele Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Fot. Aleksander Gąciarz

PROSZOWICE. Nowe stawki opłat - woda i odprowadzanie ścieków podrożeją od 12 lipca

Radni mieli do szefów ZWiK pretensje o: brak należytej dbałości o majątek gminny (przede wszystkim chodziło o zaniedbania w oczyszczalni ścieków), brak działań modernizacyjnych, limity w przyjmowaniu ścieków dowożonych beczkowozami. Druga strona z kolei odpowiadała, że przy obecnie obowiązujących stawkach firma nie ma pieniędzy na poważniejsze prace remontowe; że modernizacja oczyszczalni i zakupy inwestycyjne to zadanie gminy. Wreszcie, że oczyszczalnia nie pracuje tak, jak powinna, bo gmina nie rozbudowuje sieci kanalizacyjnej, a tą, która jest, płynie woda deszczowa.

Opisany powyżej scenariusz spotkania był łatwy do przewidzenia. Do tej pory wszystkie wymienione zarzuty były powtarzane, ale bez obecności drugiej strony. Pierwszą propozycję nowej taryfy ZWiK przedstawił już w marcu. Wtedy została odrzucona ze względu na błędy formalne. W piątek zakład przedstawił propozycję drugą. Tym razem w uzasadnieniu do uchwały znalazło się stwierdzenie: "wniosek spełnia wszelkie wymogi prawne i nie zawiera błędów merytorycznych". Mimo to w głosowaniu poparły go tylko dwie osoby. W żadnej z tych dwóch sesji przedstawiciele ZWiK nie brali udziału.

Wreszcie zostali zaproszeni na sobotę, gdy radni zebrali się na sesji nadzwyczajnej tylko po to, by rozmawiać o taryfach. Okazało się bowiem, że ich odrzucenie może być "golem samobójczym". Gdyby sąd uznał, że taryfa jest wyliczona prawidłowo (a wszystko przemawia za tym, że tak jest), różnicę między stawkami dotychczasowymi a zaproponowanymi w taryfie gmina musiałaby pokryć ze swojego budżetu. Na propozycję prowadzącego spotkanie Zbigniewa Buckiego, by z podwyżkami wstrzymać się pół roku, odpowiedź Andrzeja Gorzałczanego ze ZWiK była stanowcza: - To niemożliwe. Już na skutek odrzucenia marcowej taryfy zakład ponosi miesięcznie 100 tysięcy złotych straty. Gdybyśmy dzisiaj zgodzili się na brak podwyżek, nasze straty sięgnęłyby 600 tysięcy. Proszę zauważyć, że w trakcie negocjacji z gminą zgodziliśmy się na ustawienie poziomu naszego zysku na 1,5 procenta. Na dalsze ustępstwa zgodzić się nie możemy, bo musielibyśmy dokładać do działalności - tłumaczył.

Później zaczęło się wspomniane na wstępie wyrażanie wzajemnych pretensji. Ze strony radnych najpoważniejsze dotyczyły braku dbałości o dzierżawiony majątek komunalny. - Proszę podać jeden przykład prac modernizacyjnych w oczyszczalni ścieków. Jak w ubiegłym roku przyszliśmy na miejsce z komisją, pracowała tylko jedna z trzech pomp napowietrzających - mówił Włodzimierz Stopiński. - Zasuwy i hydranty są niekonserwowane od lat - przekonywał Józef Wiecha. Krzysztof Wojtusik zwrócił uwagę na niezałatwiony od lat problem przekopu pod ulicą Królewską. Przedstawiciele ZWiK odpowiadali na to, że pieniądze, które pobierają, są przeznaczone na eksploatację sieci, a modernizacjami i rozbudową powinna się zająć gmina. - A tymczasem od wielu lat nie powstał żaden nowy odcinek kanalizacji. Nie udało się też nigdzie rozdzielić kanalizacji sanitarnej od burzowej. Od tego należałoby zacząć - wyliczał Jerzy Gorzałczany, także z ZWiK.
Ta ostatnia sprawa rzeczywiście wydaje się zasadnicza. Na terenie miasta mnóstwo posesji odprowadza wody deszczowe do kanalizacji sanitarnej. Z punktu widzenia prawa jest to nielegalne, ale nikt temu nie przeciwdziała. Takie zjawisko jest natomiast bardzo niekorzystne dla biologicznej oczyszczalni, w której po każdym większym deszczu szczepy bakterii ulegają zniszczeniu. Problem jest trudny do rozwiązania i kosztowny. - Rozdzielenie kanalizacji tylko na ulicy Reja to - według mnie - koszt pół miliona złotych i konieczność rozkopywania całej ulicy - mówi Andrzej Gorzałczany.

Ostatecznie nowe taryfy zostały w sobotę przyjęte przy 11 głosach za, 1 przeciw i 3 wstrzymujących się. Nowe stawki wejdą w życie 12 lipca. Za 1 metr sześcienny pobranej z sieci wody mieszkańcy gminy zapłacą netto 2,65 zł (do tej pory 2,45 zł), a za taką samą ilość odprowadzonych ścieków 4,66 zł (dotychczas 4,00 zł). Gdy do podanych kwot doliczyć 7-procentowy podatek VAT, okaże się, że realne stawki wyniosą 2,84 zł za wodę i 4,99 za ścieki.

Aleksander Gąciarz

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski