Od wiosny tego roku trwa budowa kolektora kanalizacyjnego. Sieć jest budowana wzdłuż czterech ulic tej wioski: Bzowskich, Długiej, Lisowskiej i Ogrodowej. Zadanie wykonuje firma Ekoinstal. Wójt gminy Wielka Wiś Krzysztof Wołos podpisał z nią wiosną umowę na realizację zadania za prawie 4 mln złotych. Jak nam powiedział wówczas gospodarz gminy, inwestycja ma być gotowa w 13 miesięcy od podpisania umowy, czyli z końcem wiosny przyszłego roku.
Na budowę sieci na tym obszarze zdobyliśmy dofinansowanie w ramach Programu Inwestycji Strategicznych. Wraz z budową kanalizacji powstają także dwie zbiorcze przepompownie ścieków - poinformował wójt Krzysztof Wołos.
Podczas rozmowy o tej inwestycji szef gminy podkreślał, że Będkowice to duża wioska, w której budowa sieci kanalizacyjnej zaczęła się dawno temu. Jednak do sporej części domostw z tą siecią wówczas nie udało się dotrzeć. Zadanie było podzielone na siedem etapów. Obecnie są realizowane ostanie dwa na czterech ulicach. Kolektor będzie sięgał do pętli autobusowej na granicy Będkowic z gminą Zabierzów. W tej części gminy Wielka Wieś mieszkańcy najdłużej czekają na możliwość odprowadzenia ścieków do gminnego kolektora. Wraz z siecią powstają sanitarne obiekty towarzyszące niezbędne dla sieci grawitacyjno-ciśnieniowej.
W Będkowicach ludzie mają dosyć szamb, które trzeba opróżniać, korzystając z usług firm dysponujących wozami asenizacyjnymi. Dotąd nie mieli innego wyboru. Tuż po podpisaniu umowy z wykonawcą budowy kolektora z inwestycji ucieszył się sołtys wioski Wiktor Gąska, który sam mieszka na terenach nie objętych jeszcze siecią kanalizacyjną.
Wspominał, że dotychczas długie lata na każdym zebraniu wiejskim był poruszany temat kanalizacji. Tak jest za jego kadencji i tak było poprzednio.
Mieszkańcy upominali się o kanalizację bez końca. Gdy zaczęto ja budować ucieszyliśmy się, ale to trwa całe lata. Na ten ostatni etap czekamy najdłużej ze wszystkich mieszkańców naszej gminy - mówił nam sołtys.
Gospodarz wsi dobrze wie jakim ułatwieniem jest możliwość oddania ścieków do sieci i wypuszczenia bezpośrednio do oczyszczalni. A to dlatego, że koszty wywozu szamb są ogromne, ponadto w Będkowicach ludzie borykają się z problemem wypełniania szamb przez deszczówkę. Tak się dzieje ze starymi szambami, do których wlewają się wody opadowe i po intensywnych ulewach wypełniają czasem jedną trzecią samba. A mieszkańcy wywożą to jako ścieki i płacą coraz więcej.
Jednak czekać musieli, bo kolektor powstawał sukcesywnie w tych wioskach, które były najbliżej jedynej, gminnej oczyszczalni w Giebułtowie. Inaczej przetransportowanie ścieków z odleglejszych miejscowości nie byłoby możliwe.
- Malowniczy zakątek pod Krakowem: zamek, jezioro z zaporą i piękne drewniane chaty
- Wielki horoskop na jesień. To będzie czas pełen zawirowań!
- Na co dzień pomagają innym. Spotkali się w Skawinie. Atrakcji nie brakowało
- W prosty sposób możesz zasadniczo obniżyć rachunki za ogrzewanie
- Małopolski Motoweek. Pokazy driftu, akrobacje, wystawy limuzyn i aut z PRL
- Festiwal Nietoperzy w Jerzmanowicach. Zwiedzanie jaskiń z tajemniczymi ssakami
Kryzys energetyczny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?