Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba mieć wielkiego pecha (lub szczęście), by wykopać z ziemi żywą jaszczurkę

Grzegorz Tabasz
Ładny okaz zwinki postanowił spędzić zimę w norze wygrzebanej przez nornice. Ostrze szpadla minęło go dosłownie o włos. I zaczęły się problemy.

WIDEO: Krótki wywiad

Gad trafił do mieszkania na oględziny, czy aby na pewno jest cały i zdrowy. W domowym ciepełku wrócił do życia. Nie tylko biegał po stole, ale nawet gadzim zwyczajem badał teren rozdwojonym językiem.

Pierwsze co przyszło do głowy szczęśliwemu znalazcy, to odkopanie wejścia do nory i wepchnięcie tam jaszczurki. Tyle tylko, że nie było wiadome, czy gdzieś jest wyjście z podziemnego labiryntu. I jak tu ryzykować pogrzebanie żywcem ładnej jaszczurki? Przetrzymanie gada w domu do wiosny nie wchodziło w grę.

Wszystkie nasze gady powinny zapaść w sen zimowy. Stanęło na tym, iż zostałem zaproszony do wybudowania nory dla zwierzaka. W zakamarkach ogrodu leżakowały gliniane rury drenarskie. Materiał w sam raz na korytarz. Reszta była już łatwa. Półmetrowy dołek z komorą sypialni na spodzie zrobiona z małej doniczki. Dwa korytarze z glinianych rur z funkcją wejścia i ewentualnego odwodnienia. Całość obsypana delikatnie piaskiem i ziemią. Byłem dumny z pomysłu i wykonawstwa.

Właściciel ogrodu wrócił do domu z tłumaczeniami, dlaczego zamiast porządkowania grządek stracił pół dnia na budowanie zimowiska dla gada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski