Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu mieszkał Szary Brat, ten od nędzarzy [ZDJĘCIA]

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
S. Alberta Pniaczek w pokoju Józefy i Wojciecha Chmielowskich z kołyską dla ich pierwszego syna Adasia. Z lewej obraz Ecce Homo
S. Alberta Pniaczek w pokoju Józefy i Wojciecha Chmielowskich z kołyską dla ich pierwszego syna Adasia. Z lewej obraz Ecce Homo Barbara Ciryt
Igołomia. Starego domu z numerem 53 należącym do zabudowań Komory Celnej na granicy zaborów już nie ma. W miejscu, gdzie urodził się św. Brat Albert jest muzeum, kopalnia wiedzy o człowieku, który służył i upodabniał się do bezdomnych.

A oto Brat Albert - z głośników słychać słowa papieża Jana Pawła II, bo tak siostry Albertynki w Igołomi witają gości. Każdy posłucha tu przejmującej opowieści o człowieku, który wcale nie był biedny, pochodził z rodziny ze starym szlacheckim rodowodem. Ale wybrał ubóstwo, został bratem nędzarzy. Posługa dla najbiedniejszych stała się jego dziełem życia. Organizował przytuliska, ogrzewalnie dla bezdomnych.

Jednak zanim zrealizował to dzieło, stworzył inne - obraz. Bo Adam Chmielowski był artystą. Największe dzieło malarskie jego życia to „Ecce Homo”, na którym stoi ubiczowany Chrystus odziany w szkarłatny płaszcz.

Siostry Albertynki z Domu Zakonnego w Igołomi mają szczególny powód do świętowania. Dlatego, że właśnie trwa rok św. Brata Alberta ich założyciela i dlatego, że tu w Igołomi urodził się Adam Hilary Bernard Chmielowski, późniejszy Brat Albert, zwany Szarym Bratem. Szarym, bo upodabniał się do tych, którym służył, ubogim, bezdomnym, zaniedbanym. A sam borykał się z kalectwem. W powstaniu styczniowym - jako młody człowiek - stracił nogę i do końca życia miał protezę.

Na osiedlu celnym

Urodził się na granicy zaborów rosyjskiego i austriackiego. Jego domem były zabudowania należące do komory celnej. - Dziś nie ma już tego budynku z numerem 53, pod którym mieszkali Chmielowscy. W tym miejscu mamy nowe muzeum św. Brata Alberta. Mogłyśmy się upierać, żeby tamten budynek zostawić, konserwować, rozbudować ale to byłyby za wielkie koszty - mówi siostra Alberta Pniaczek, która posługuje w muzeum. - Imię mam od naszego założyciela - uśmiecha się.

Teren należy do Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim. Od drogi krajowej Kraków-Sandomierz oddziela go mur, w który wbudowana jest ściana muzeum. Każdy, kto przejeżdża i nieco zwolni, może dostrzec w murze witraże. Na jednym jest Adam Chmielowski, młody malarz z kokardą pod kołnierzykiem i z kolorową paletą w ręku. Na drugim Brat Albert, święty człowiek w habicie, trzymający chleb.

Mieszkańcy niechętnie wdają się w rozmowy o patronie. W centrum Igołomi pytani o Szarego Brata wzruszają ramionami. - Nie wiem kto to - odpowiada mężczyzna i odchodzi. - Brat Albert? A, urodził się niedaleko. U sióstr dowie się pani wszystkiego - pan Maciej wskazuje dom zakonny.

Siostry otworzą w muzeum na każdą prośbę. Wystarczy jeden sygnał dzwonka i można znaleźć się w miejscu, gdzie pierwsze kroki stawiał mały Adaś. Zwiedzanie zaczyna się od filmu o życiu przyszłego Świętego, pokazów zdjęć i obrazów. Siostra Krzysztofa Babraj komentuje fotografie, ryciny z dawnych czasów.

W pokoju z kołyską

Był 20 sierpnia 1845 roku, gdy w Igołomi urodził się Adam, pierwszy z czwórki rodzeństwa (miał braci Stanisława i Mariana oraz siostrę Jadwigę). Ojciec Wojciech Chmielowski nazywany też Albertem był naczelnikiem Komory Celnej I Klasy w Igołomi. Jego uposażenie to 525 rubli srebrem pensji rocznej. Matka Józefa z Borzysławskich zajmowała się domem.

Adasia trzeba było ochrzcić, jednak rodzice chrzestni nie mgli dojechać z Warszawy, więc pierwszy chrzest syn Chmielowskich przyjął z wody - sześć dni po urodzeniu. - Potem odbywa się uzupełnienie chrztu i w przypadku Adama Chmielowskiego tak było - mówi nasza przewodniczka s. Alberta. Zaznacza, że w archiwum igołomskiego kościoła przechowywana jest księga metrykalna potwierdzająca chrzest.

- To najcenniejsza rzecz. Kopie tego dokumentu mamy w muzeum przed wejściem do zrekonstruowanego pokoju Chmielowskich - pokazuje siostra. Każdego prosi o przeczytanie. - Krótka informacja, a mówi wszystko.

Czytamy tam, że ojciec, 34-letni katolik zamieszkały w Igołomi okazał w świątyni dziecię płci męskiej. Towarzyszyli mu jego urzędnicy: poborca i kontroler z Komory Celnej. Jest też informacja, że Adam urodził się o piątej rano, a matka miała 24 lata. Szafarzem sakramentu był proboszcz Józef Sonko.

W igołomskim muzeum są odtworzone dwa pokoje. Jeden to gabinet komory celnej, gdzie pracował ojciec i urzędnicy kontrolujący handel i przepływ towarów między Królestwem Polskim w zaborze rosyjskim, a Galicją.

Drugi pokój to mieszkanie naczelnika i jego rodziny. Są meble z XIX wieku: szafa stolik, toaletka, łóżko i kołyska dla synka, z wykrochmaloną, haftowaną pościelą.

Przed Piłatem

Zanim Brat Albert założył zgromadzenia posługujące ubogim, zanim poświęcił się im i zachęcił do tego bł. siostrę Bernardynę (Marię Jabłońską), bywał w świecie. Uczył się w Petersburgu, Warszawie, tworzył w Paryżu, we Lwowie. Przyjaźnił się z artystami. Tworzył portrety, pejzaże, malował codzienne życie, krajobraz miejski i wiejski. Ale dziełem jego życia jest Ecce Homo - niedokończony obraz, choć malowany długie lata.

Przedstawia Chrystusa, który stanął przed Piłatem. Mówi się, że obraz przedstawia serce Jezusa lub że cały Chrystus w czerwony opadającym z ramienia płaszczu zamienia się w serce. Chmielowski podarował go greckokatolickiemu metropolicie Andrzejowi Szeptyckiemu, bo bardzo chciał go mieć. Obraz trafił do Lwowa, potem znalazł się pod opieką mnichów bazyliańskich, a po II wojnie ślad po nim zaginął.

Albertynki znalazły go po latach w magazynach Muzeum Ukraińskiego i udało się wymienić Ecce Homo na krajobraz z cyprysami ukraińskiego malarza Iwana Trusza. Dziś dzieło zdobi sanktuarium Brata Alberta przy Domu Generalnym Sióstr Albertynek w Krakowie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Targi Wielkanocne na Rynku Głównym w Krakowie

Autor: Marzena Rogozik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski