Tunele lepsze niż kładki

Za budową tuneli dla pieszych opowiadają się także mieszkańcy Głogoczowa. To tam - według zapowiedzi - mają powstać dwie kolejne kładki podobne do tych w Jaworniku (otwarta w lutym 2015 roku) i Gaju (obecnie w budowie). Projekty są gotowe, tak samo jak drugiego przejścia nad zakopianką planowanego w Jaworniku. Kiedy jednak zostaną zrealizowane, tego nie wiadomo.

O tym, jak trudno jest żyć pieszym, mówi się tu od dawna. W 2013 roku, gdy miejscowa szkoła zorganizowała happening, podczas którego dzieci wyszły na zakopiankę z transparentami, jedna z matek, a zarazem była radna z tej miejscowości mówiła: - Kiedy moje dzieci chodziły do szkoły, nie bały się obcych ludzi, ani psów, ale... przejścia przez zakopiankę.

W pobliżu szkoły kobieta zatrudniona jako przeprowadzacz już od kilku lat pomaga dzieciom przejść na drugą stronę ulicy, ale także od niej można usłyszeć, jak sama... musiała nieraz brać nogi za pas, bo kierowca nie wyhamował przed przejściem.

Dużą popularnością w internecie cieszy się zresztą film z września tego roku. Widać na nim, że przed pasami nie wyhamował TIR. Choć mieszkańcy przekonują, że nie jest to ich jedyny problem związany z tą drogą.

Podobny kłopot jest z przejazdem z jednej strony wioski na drugą. Daje się we znaki w dni powszednie, kiedy oczekiwanie na możliwość włączenia się do ruchu trwa - jak mówią mieszkańcy - nawet kwadrans. Tymczasem bez przejeżdżania przez drogę trudno funkcjonować, szczególnie, że po jednej stronie Głogoczowa znajdują się szkoła, przedszkole, kościół, poczta oraz większość sklepów.

O przewadze tuneli nad kładkami można było usłyszeć od sołtysa Głogoczowa Jana Kantora już kilka lat temu. Kiedy okazało się, ile kosztują kładki (w Jaworniku - 7,5 mln zł, w Gaju - 5,8 mln zł), tylko utwierdził się w swoim przekonaniu.

Niedawno sołtys mówił na naszych łamach: - Nie neguję tego, co wykonano w Jaworniku, ale za te pieniądze to nie jest rozwiązanie satysfakcjonujące. Jeśli mam czekać, to wolałbym czekać na coś, z czego zadowoleni będą wszyscy - piesi, ale także kierowca auta osobowego czy rolnik jadący traktorem.

- To rozwiązałoby problem lewoskrętów w kierunku Myślenic - mówi Agnieszka Węgrzyn, mieszkanka Głogoczowa i radna miejska. Za przykład najbardziej niebezpiecznego skrzyżowania podaje wyjazd ze swojej wioski i skręt w lewo na wysokości szkoły. - Co i rusz dochodzi tam do kolizji - mówi radna, dodając, że w pobliżu znajduje się wspomniane już przejście dla pieszych, z którego korzystają uczniowie.

Głosy mieszkańców poparła gmina Myślenice i opracowała koncepcję rozwiązania problemu przejścia oraz przejazdu przez jezdnię właśnie w formie tunelu. Magistrat nie chce na razie ujawnić opracowania.

- Wszystko jest przygotowane, jednak w pierwszej kolejności opracowanie będzie przedstawione i omówione z GDDKiA oraz policją wojewódzką - mówi Kornelia Pacek z biura promocji Urzędu Miasta w Myślenicach.

Z odpowiedzi na interpelację radnej Węgrzyn, jakiej gmina udzieliła jej niedawno, wynika natomiast, że urzędnicy dowiedli, iż tunel jest rozwiązaniem... tańszym niż budowa kładki dla pieszych, a korzyści z niego są dwie: rozwiązuje nie tylko problemy przechodzenia na drugą stronę drogi, ale też przejazdu samochodów.

Dlatego „zostaną podjęte rozmowy z GDDKiA w sprawie odstąpienia od planowanych do realizacji kładek dla pieszych na rzecz tuneli pieszo-jezdnych” - czytamy w odpowiedzi na interpelację, którą radna umieściła w internecie.

Iwona Mikrut, rzeczniczka krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji nie chce na razie komentować sprawy tuneli, tłumacząc to tym, że z gminy Myślenice nie trafiło do nich jeszcze żadne opracowanie. Argumenty, jakie wcześniej padały ze strony GDDKiA są takie, że w obawie o bezpieczeństwo nie wszyscy piesi chętnie korzystają z tuneli po zmroku, że łatwiej je zdewastować niż kładkę, która jest na widoku oraz że problemem może być ich odwodnienie.