MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ucieszył mnie tylko powrót

Redakcja
Bartosz Ślusarski (z prawej) wrócił na boiska ekstraklasy Fot.Michał Klag
Bartosz Ślusarski (z prawej) wrócił na boiska ekstraklasy Fot.Michał Klag
W sierpniu ubiegłego roku w meczu z Lechem Poznań zerwał Pan wiązadła krzyżowe. W czwartek zagrał Pan z Jagiellonią Białystok, ale pewnie inaczej sobie wyobrażał powrót na boiska ekstraklasy.

Bartosz Ślusarski (z prawej) wrócił na boiska ekstraklasy Fot.Michał Klag

Rozmowa z BARTOSZEM ŚLUSARSKIM, napastnikiem Cracovii

- No, właśnie. Po takim meczu mogę tylko powiedzieć, że po raz pierwszy od siedmiu miesięcy znowu się pojawiłem na murawie i jedynie to mnie cieszy.

- Jak Pan się czuł? Nie dokuczała Panu kontuzja?

- Czułem się fizycznie dobrze, z nogą było ok. Było tak, jak tego oczekiwałem.

- A nie ma Pan jakiejś psychicznej blokady? Nie boi się Pan twardo wejść?

- Nie, coś takiego nie miało miejsca. Właśnie potrzebuję takich meczów jak dzisiaj, już się w ogóle nie bałem. Z pewnością pomogły mi też występy w Młodej Ekstraklasie i jestem teraz gotów, aby pomóc drużynie w kolejnych spotkaniach. Chociaż oczywiście nie wiem, w jakim wymiarze czasowym, ale to jest decyzja trenera. Z tym, że sytuację mamy trudną.

- Trochę przypomina to ostatni sezon, kiedy Pan przyszedł, aby wesprzeć Cracovię w równie trudnym okresie.

- O przeszłości nie chciałbym już mówić. Natomiast mam prośbę do kibiców, aby byli cierpliwi. Ja wiem, że o naszych kibicach się mówi, że są cierpliwi, gdyż wystarczy sobie przypomnieć ubiegły sezon, aby to potwierdzić. Natomiast w tym roku wierzę w to, że będziemy w końcu wygrywać. Zdaję sobie sprawę, że już niedużo meczów zostało do rozegrania, ale będziemy zwyciężać i zdobywać punkty. Teraz, kiedy już mam na to bezpośredni wpływ, zrobię wszystko, żeby tak się właśnie stało. I myślę, że drużyna też.

- Dobrze, że Pan - jako napastnik - wrócił akurat teraz, bo w ostatnich spotkaniach bardzo kiepsko wyglądała gra Cracovii w ofensywie. W meczu z Ruchem Chorzów pierwszy celny strzał oddaliście w 82 minucie, a z Jagiellonią Białystok w ogóle go nie było...

- Tak, to chyba każdy widzi, my również. Trzeba w końcu zagrać mecz mądrze z tyłu i z polotem z przodu. Musimy także zmienić styl gry, w końcu zagrać spokojniej i zacząć stwarzać sytuacje bramkowe. W tej ekipie jest taki potencjał, że kiedy już takie sytuacje będą, to na pewno będziemy strzelać gole!

- Teraz czekają Was dwa prawdopodobnie trudne mecze na wyjeździe, jeden z Zagłębiem Lubin, a następny z Polonią Bytom. Presja wciąż rośnie. Ze zdobywaniem punktów może zatem być coraz trudniej...

- Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że już nie mogę się doczekać meczu z Zagłębiem. Teraz jestem po prostu zły i myślę, że każdy z nas będzie miał fatalne święta. Już w tej chwili mógłbym wyjść i zagrać ten mecz. Wiem, że z moją nogą wszystko jest w porządku, wróciłem do gry i jak najszybciej chcę zdobywać punkty!

Rozmawiał: Adam Sosnowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski