Odwołanie Beaty Dudek ze stanowiska od początku budziło kontrowersje. Ona sama uznała, że jest to zemsta za zwolnienie przez nią wicedyrektora i działacza PSL, co mogło nie podobać się zarządowi powiatu, składającemu się z przedstawicieli koalicji Forum Ziemi Myślenickiej i ludowców. Poza tym odwołano ją bez wypowiedzenia (w szczególnym trybie, którego używa się w przypadkach, kiedy doszło do rażącego naruszenia obowiązków), enigmatycznie tłumacząc to utratą zaufania do dyrektorki.
Beata Dudek ujawniła nam uzasadnienie, w którym zarząd wypunktował powody jej nagłego odwołania. Było ich osiem.
Dziś, po ich przeanalizowaniu , organ nadzoru nie zostawia suchej nitki na tych zarzutach. Jak czytamy w piśmie Urzędu Wojewódzkiego, żaden z osobna ani wszystkie razem, nie stanowiły tak rażących naruszeń prawa, aby sięgać po szczególny tryb odwołania. Wyliczenie zaczyna od sprawy nagranych na terenie szkoły makabrycznych filmów, które potem znalazły się w internecie.
Przypomniano, że komisja dyscyplinarna nałożyła za to na dyrektorkę karę nagany z ostrzeżeniem, a co więcej, że - w efekcie odwołania się od tej decyzji przez dyrektorkę - Odwoławcza Komisja Dyscyplinarna przy MEN uchyliła orzeczenie o naganie, a postępowanie dyscyplinarne wobec dyrektorki zostało umorzone.
Dalej organ nadzoru pisze, że wypowiedziane przez Beatę Dudek słowa "szkoła umiera" nie świadczą o braku dbałości o dobro kierowanej przez nią szkoły, zwłaszcza w kontekście całej dyskusji, jaka toczyła się na forum Rady Miejskiej, gdzie słowa te padły. Jeszcze inny zarzut mówił o narażeniu powiatu na dodatkowe koszty, m.in. przez to, że nie wręczyła wypowiedzeń lub nie złożyła propozycji obniżenia wymiaru godzin nauczycielom, dla których w zatwierdzonym w maju harmonogramie nie przewidziano godzin.
"Z otrzymanej przez organ nadzoru dokumentacji nie wynika, aby faktycznie doszło do poniesienia przez powiat rzeczywistych, dodatkowych, nieuzasadnionych kosztów. W wyjaśnieniach z dnia 30 października 2014 roku starosta myślenicki wskazuje jedynie na hipotetyczną możliwość ich poniesienia" - czytamy w uzasadnieniu.
W czterech z ośmiu punktów stwierdzono znaczny upływ czasu między stwierdzonymi przez powiat nieprawidłowościami, a odwołaniem dyrektorki.
Beata Dudek nie komentuje sprawy. Przebywając obecnie na zwolnieniu lekarskim zapowiada jedynie, że zgłosiła już w Starostowie Powiatowym oraz w Zespole Szkół gotowość do pracy zaraz po wyzdrowieniu, czyli od 20 grudnia br.
- Stwierdzona została nieważność uchwały. Samo to nie stanowi jednak o przywróceniu do pracy odwołanej dyrektorki. To pozostaje w gestii powiatu i sądu pracy - mówi Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego i Nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.
Przypomnijmy, że powiat powołał już nowego dyrektora ZS. Został nim odwołany wcześniej przez Beatę Dudek były wicedyrektor.
Powiat ma prawo w terminie 30 dni odwołać się od rozstrzygnięcia do sądu administracyjnego. Jeśli tego nie zrobi, po tym czasie należałoby uznać, że uchwały w ogóle nie było.
Wiemy już jednak, że powiat będzie się odwoływał. - Taką decyzję podjęliśmy na posiedzeniu - mówił nam wczoraj Bolesław Pajka, jeden z członków zarządu powiatu. Jak dodaje, w jego odczuciu ocena służb wojewody jest zaskakująca i krzywdząca. - Myślę, że argumenty mamy wystarczające. Czekamy na dalsze rozstrzygnięcia - powiedział.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?