Wiadukt zostanie otwarty najwcześniej za kilka tygodni

Na otwarcie wiaduktu w Kroczymiechu nie mogą się doczekać nie tylko mieszkańcy powiatu chrzanowskiego, ale także przyjezdni. Codziennie drogę wojewódzką nr 933 z Chrzanowa do Oświęcimia przemierzały tysiące samochodów. Po zamknięciu przejazdu w Kroczymiechu, w związku z ostatnią fazą budowy wiaduktu, kierowcy muszą korzystać z objazdu przez ul. Powstańców Styczniowych. W wielu miejscach droga jest tu jednak mocno zniszczona, pełno dziur i kolein. Nic dziwnego, że zmotoryzowani mieszkańcy z niecierpliwością czekają na otwarcie przejazdu drogą wojewódzką. Inwestycja miała zakończyć się do końca tego miesiąca. Kierowcy byli przekonani, że wiadukt zostanie otwarty już w lipcu.
- Roboty zakończą się w terminie, ale wiadukt nie zostanie oddany do użytku od razu. Po dokonaniu odbioru technicznego przez nasze służby, niezbędna dokumentacja musi zostać przesłana do inspektora nadzoru budowlanego, który ma dwa tygodnie na zapoznanie się z nią i dwa tygodnie na przeprowadzenie wizji lokalnej w terenie. Nadzór budowlany musi dokładnie sprawdzić, czy przy budowie nie zostały popełnione żadne błędy. Potem będzie miał kolejne 2 tygodnie na wydanie decyzji o dopuszczeniu do ruchu - wylicza Renata Rybicka, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie.
O tym, jak szybko zostanie przeprowadzona procedura odbioru, zdecyduje inspektor nadzoru budowlanego. Przy tak poważnej inwestycji pośpiech nie będzie jednak wskazany. Swoje uwagi do inwestycji mogą mieć też inne służby. Procedura odbioru wiaduktu jest taka sama, jak każdej innej inwestycji budowlanej łącznie z budową domku jednorodzinnego. Uwagi może mieć np. sanepid.
Kiedy w takim razie kierowcy mogą liczyć na otwarcie wiaduktu w Kroczymiechu? Renata Rybicka nie chce podawać konkretnej daty.
- Nie chcę straszyć kierowców. Jak widać procedura odbioru jest skomplikowana i wymaga czasu. Nie możemy puścić tam ruchu wcześniej, bo gdyby komuś coś się stało, nawet pijanemu rowerzyście, kierownik robót budowlanych miałby nad głową prokuratora - dodaje.
(LIZ)