Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więźniowie na zamku

SYP
Prace rozpoczęły się od oczyszczenia dawnego dziedzińca zamkowego i murów. Krzewy nie tylko zasłaniały widok na mury zamku średniego, ale ich korzenie mogły niszczyć znajdujące się pod ziemią resztki murów. Następny etap prac będzie polegał na wycince krzewów na zewnątrz zamkowych murów.

Więźniowie z Trzebini wycinają drzewa i krzewy porastające ruiny zamku Rabsztyn. Fot. Jacek Sypień

OLKUSZ. Od poniedziałku sześciu mężczyzn osadzonych w Zakładzie Karnym w Trzebini wycina krzewy i drzewa porastające ruiny zamku Rabsztyn

Więźniowie są codziennie dowożeni i odwożeni do Trzebini. Organizacją dowozu i prac zajął się Miejski Ośrodek Kultury, który administruje zamkowymi ruinami. W poniedziałek pracujących przy odkrzewianiu oprowadzał po zamku prezes stowarzyszenia "Zamek Rabsztyn". Są plany, aby w przyszłym roku osadzeni z Trzebini pomagali z odgruzowywaniu dziedzińca rabsztyńskiego zamku.

- Prace przy zabytkach są prowadzone w ramach programu readaptacji społecznej "Cienie przeszłości". W ciągu ostatnich lat skazani brali udział w pracach porządkowych na cmentarzach żydowskich w Chrzanowie, Trzebini i Olkuszu. Współpracujemy z Muzeum im. Ireny i Mieczysława Mazarakich w Chrzanowie. Pracę w ramach programu "Cienie Przeszłości" osadzeni traktują, jako swoiste wyróżnienie - mówi ppor. Magdalena Wojtyra, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Trzebini.

Współpraca władz Olkusza z Zakładem Karnym w Trzebini rozpoczęła się w ub. roku, kiedy jesienią, przez dwa miesiące sześciu pensjonariuszy ZK w Trzebini porządkowało obydwa olkuskie cmentarze żydowskie. Na starym cmentarzu więźniowie wykosili chwasty, wycięli drzewka i krzewy, a także oczyścili kilkanaście zabytkowych macew. Na nowym cmentarzu za pomocą mrozoodpornego kleju scalili kilkanaście połamanych macew, a potem wkopali je w ziemię.

Osadzeni pracowali za darmo. Władze Olkusza pokryły tylko koszt narzędzi, materiałów, ubezpieczenia i ciepłego posiłku, a koszty codziennego transportu osadzonych z więzienia w Trzebini pokryły gmina żydowska i władze powiatu.

- W ciągu trzech kwartałów tego roku osadzeni w 11 zakładach karnych krakowskiego Inspektoratu przepracowali nieodpłatnie 340 tysięcy godzin na rzecz 180 różnych instytucji w Małopolsce. To znacznie więcej, niż w ubiegłym roku. Szacujemy, że co miesiąc w takich pracach bierze udział 400 osadzonych. Projekt readaptacji społecznej "Cienie Przeszłości", który realizujemy od 2008 roku początkowo dotyczył renowacji cmentarzy wojennych z I wojny światowej. Z czasem objął także inne cmentarze i obiekty zabytkowe - mówi kpt. Tomasz Wacławek, oficer prasowy krakowskiego Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej, a zarazem autor projektu "Cienie Przeszłości".

W tym roku osadzeni wykonywali prace porządkowe i remontowe na rzecz szkół, klubów sportowych, stowarzyszeń, domów pomocy społecznej, czy muzeów. Latem trzydziestu osadzonych pracowało na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Większa ilość prac wykonywanych nieodpłatnie przez osadzonych wynika nie tylko, że więcej osób skazanych zgłasza się do podejmowania takich prac poza murami więzienia, co także z faktu, że od marca zmieniły się przepisy dotyczące odpłatnego zatrudniania skazanych. Wcześniej można było ich zatrudniać za połowę płacy minimalnej. Zakwestionował to wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że nie mogą zarobić mniej, niż płaca minimalna. W efekcie wiele firm, które wcześniej zatrudniało skazanych wycofało się ze współpracy z Zakładami Karnymi. Warto dodać, że we wszystkich 11 Zakładach Karnych, jakie wchodzą w skład krakowskiego Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej odsiaduje wyroki przeszło 5 tys. skazanych.

(SYP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski