Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wodna wojna gminy z wsią

Paweł Szeliga
Andrzej Pabiś, skarbnik spółki z Tropia, na sądowym korytarzu z Piotrem Czyżyckim z wsi Piaski Drużków
Andrzej Pabiś, skarbnik spółki z Tropia, na sądowym korytarzu z Piotrem Czyżyckim z wsi Piaski Drużków Fot. Paweł Szeliga
Tropie/Nowy Sącz. Spółka Wodociągowa z Tropia domaga się w sądzie, by gmina Gródek nad Dunajcem oddała jej sieć. Dowodzi, że została przejęta bezprawnie. Po przejęciu wodociągu spółka „Dunajec” ujednoliciła cenę kubika wody dla całej gminy i teraz jest drożej

Odebrano nam własność i jeszcze na tym straciliśmy - oburzali się w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu przedstawiciele Spółki Wodociągowej z Tropia. Jej przewodniczący Tadeusz Cetnarowski zapowiada, że nie spocznie, nim nie odzyska sieci zagarniętej przez gminną spółkę „Dunajec”.

Dali wodę prawie całej wsi

Komitet budowy wodociągu dla Tropia zawiązał się w latach 90. ubiegłego wieku i wkrótce przekształcił w spółkę. Na jej czele stanął radny i społecznik Józef Łagosz. Do jego tragicznej śmierci w listopadzie 2012 r. do sieci podłączono 218 domów, czyli około 80 proc. wsi.

- Ludzie wpłacali pieniądze, roboty posuwały się do przodu - opowiada Cetnarowski. - Cena kubika wody była minimalna, bo kosztował ledwie 2,75 złotych. Gdy w grudniu 2012 roku gminna spółka bezprawnie przejęła wodociąg, cena podskoczyła do 4,35 zł.

Przekonani o swoich racjach przedstawiciele tropskiej spółki, która formalnie wciąż istnieje, choć nie ma czym zarządzać, poszli do sądu. Tam usłyszeli, że tak naprawdę wybudowany przez nich wodociąg od początku był własnością gminy, która oddała go Tropiu jedynie w użyczenie.

Poprzedni długoletni prezes Józef Łagosz, walcząc o dotacje, podpisywał z Gródkiem nad Dunajcem umowy, dzięki którym „gmina wstępowała w miejsce spółki”, stając się inwestorem. Stosowano to rozwiązanie, aby urząd mógł zyskać następne dotacje na rozbudowę sieci. - Tropie jest małe, wpływy do spółki były minimalne, więc nie było nas stać na realizację tak dużego przedsięwzięcia - przyznała w sądzie Janina Molek, wiceprezeska tropskiej spółki w czasie, gdy kierował nią Łagosz.

O szczegółach podpisywanych z gminą umów nie informował jednak członków spółki. Jednym z nich był obecny sołtys Tropia Wiesław Mrzygłód. On także wpłacał pieniądze na wodociąg i był przekonany, że wyłącznym właścicielem rozbudowywanej sieci jest sołecka jednostka. Gdy w 2011 r. zaczął przeglądać dokumenty, okazało się, że wodociąg formalnie należy do gminy. - Było to dla mnie totalne zaskoczenie - przyznał w sądzie sołtys Mrzygłód.

Tropie nie odpuszcza

Cetnarowski przekonuje, że 75 proc. kosztów budowy wodociągu poniosła sołecka spółka. Finansowała je z wpływów za wodę oraz dotacji, o które także sama się starała. Wskazuje m.in. na program SAPARD, z którego realizowano wiejskie inwestycje, zanim Polska wstąpiła do UE. Z tego źródła tropska spółka dostała 150 tys. zł.

- Dlatego domagamy się zwrotu tej części wodociągu, który zbudowano przed grudniem 2012 r. - stwierdza z naciskiem Cetnarowski. Nie jest zainteresowany półtorakilometrowym odcinkiem, który powstał już za rządów gminnej spółki „Dunajec”, a obejmuje gospodarstwa zlokalizowane nad kościołem w Tropiu.

Prezes spółki „Dunajec” Edward Witek ostrzega, że gdyby sąd nakazał zwrócić podmiotowi z Tropia sieć, to bez wody pozostałaby część tej wsi, a także sąsiednie Roztoki-Brzeziny, do których niedawno pociągnięto wodociąg. Obie strony konfliktu wezwały tak wielu świadków, że przez cały dzień sąd nie zdołał wszystkich przesłuchać. Dlatego odroczył kolejne posiedzenie na połowę stycznia 2016 r.

Fakty
* Józef Tobiasz, wójt gminy Gródek nad Dunajcem: - Tropie trzeba było włączyć do gminnej spółki, by uzyskać unijne dofinansowanie wartej blisko 70 mln zł inwestycji. Unia wymagała, by całość sieci należała do samorządu. Było to formalne posunięcie, bo tropski wodociąg faktycznie należał do gminy, a sołecka spółka miała go tylko w użyczeniu.

* W 2008 r. spółka z Tropia podłączyła do sieci 10 domów z wsi Piaski Drużków w sąsiedniej gminie Czchów. W czerwcu 2015 r. radni z Gródka zdecydowali o podniesieniu ceny kubika wody z 4,35 zł obowiązujących w całej gminie, do 8,83 zł. Oburza to Piotra Czyżyckiego z wsi Piaski Drużków: - Radni tłumaczą, że gmina dopłaca do utrzymania stałej ceny wody tylko swoim mieszkańcom. Nie wzięto pod uwagę tego, że dotowaliśmy pociągnięcie do nas sieci. Każde gospodarstwo zapłaciło 12 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski