Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko jest polityką. Podzielona rocznica

Ryszard Terlecki
Okrągła, czterdziesta rocznica powstania „Solidarności” byłaby obchodzona z o wiele większym rozmachem, gdyby nie trapiąca nas pandemia. Co wcale nie znaczy, że jako jedno z najważniejszych wydarzeń naszej historii, mające znaczenie nie tylko dla przyszłości Polski, ale całej Europy, a nawet świata, byłaby obchodzona bez politycznych sporów i bez prób jej zawłaszczania przez tych, którzy od trzydziestu lat usiłują wypaczyć ideowe przesłanie Sierpnia 1980 roku.

„Solidarność”, która na kilkanaście miesięcy zjednoczyła ogromną rzeszę Polaków, wyrosła z trzech tradycji: niepodległościowego nurtu socjalizmu (większość dzisiejszych socjalistów nie ma już z nim nic wspólnego), chrześcijańskiej tradycji narodowej wspólnoty (stąd tak mocna wówczas potrzeba odwoływania się do przeżyć religijnych i jednoznaczne wsparcie ze strony Kościoła), wreszcie działalności antykomunistycznej opozycji (w „Solidarności’ reprezentowanej przez wszystkie jej nurty).

Liczący prawie 9 milionów członków ruch sprzeciwu wobec PRL-owskiej dyktatury, po wprowadzeniu stanu wojennego już znacznie osłabiony, pod koniec lat osiemdziesiątych zaczął się dzielić i nie był w stanie zagospodarować wywalczonego zwycięstwa. O ile jeszcze usiłował zewrzeć szeregi przy okrągłym stole, to już rok później pogrążył się w wyniszczającej „wojnie na górze”, w której zwolennicy całkowitego zerwania z okresem komunizmu starli się ze stronnikami „grubej kreski” czyli zaadoptowania komunistów do demokratycznych reguł gry.

Jeśli wydaje się komuś, że na fundamencie wyborczej klęski zbuduje ruch nazwany „nową solidarnością - jest naiwny.

Jeszcze wyraźniejsze rozejście nastąpiło przy podziale na Polskę solidarną i liberalną, z którym to podziałem mamy do czynienia do dzisiaj. Ostatnio nakłada się na to dodatkowo przenikanie do obozu liberalnego importowanej z Zachodu ideologii antyspołecznego nihilizmu i próby organizowania odrażającej rewolucji obyczajowej.

„Solidarność” przetrwała jako jeden ze związków zawodowych, upominających się o prawa pracownicze. Utrzymała jednak ideowe założenia ruchu sprzed 40 lat. Dziś, zachowując własną podmiotowość oraz odrębność staje u boku obozu dobrej zmiany i sprzeciwia się wykorzystaniu jej tradycji przez formacje liberalne i lewicowe. Jeżeli wydaje się komuś, że na fundamencie wyborczej klęski zbuduje ruch społeczny, nazwany „nową solidarnością”, przy tym pomyślany jako przybudówka opozycyjnej partii, to trudno nie ocenić go jako polityka skrajnie naiwnego.

Tym bardziej, jeżeli na czele tego ruchu staną działacze tej partii, aktualnie pogrążonej w głębokim kryzysie. Podstawą funkcjonowania ustroju demokratycznego są partie polityczne, a próby oszukania wyborców przez sfrustrowanych polityków, którzy zakładają rzekomo oddolne i mniej sformalizowane związki, z reguły kończą się polityczną kompromitacją.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wszystko jest polityką. Podzielona rocznica - Plus Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski