To jest nielegalne; jeśli ich spotykamy na cmentarzu - wypraszamy...
W soboty, niedziele, większe święta, gdy na krakowskie cmentarze komunalne przychodzą osoby odwiedzające groby bliskich - zjawiają się tu i grajkowie. Ustawiają się przed wejściem, a nawet na samym cmentarzu, przy alejkach, gdzie dobywają z instrumentów (skrzypiec, akordeonu...) rzewne melodie. Czekają przy tym na datki. - To jest nielegalne. Jeśli ich spotykamy na cmentarzu - wypraszamy - powiedziała nam Marta Potyran, kierownik cmentarza Rakowice.
Jak się dowiedzieliśmy, gdyby grajek - czego żaden do tej pory nie robił - starał się o pozwolenie na granie pośród nagrobków, nie uzyskałby go. - Na cmentarzu ma być cisza, spokój, tu ludzie przychodzą się pomodlić - mówi kierownik Marta Potyran. - Nawet przy ceremonii pogrzebowej powinno się uzgodnić z kierownictwem, że pochówkowi będzie towarzyszyć np. orkiestra. Na cmentarzu mogą się odbywać równocześnie dwa pogrzeby: jeden w kaplicy, drugi w sali pożegnań (cmentarz jest wielowyznaniowy).
Jak się dowiedzieliśmy, bywa też na cmentarzach, że przychodzi ktoś, by zagrać nad grobem bliskiej osobie - dla niej, albo by spełnić ostatnią wolę. Takie przypadki nie mają oczywiście nic wspólnego z zarobkowaniem pośród cmentarnych alejek.
Na grajków ze smutną, łapiącą za serce nutą i z futerałem otwartym na "co łaska", nikt do tej pory się nie skarżył. - Skarg nie było, ludzie nie reagują, albo wręcz dają im pieniądze - usłyszeliśmy na cmentarzu Podgórskim. Tutaj grający ustawiają się przed wejściem.
(MM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?