Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z największym zapałem klaskał radzie burmistrz

Aleksander Gąciarz
Mateusz Gajda uważa, że szukanie oszczędności to obowiązek
Mateusz Gajda uważa, że szukanie oszczędności to obowiązek Fot. Aleksander Gąciarz
Proszowice. Obniżka diet radnych miejskich nie została wprowadzona bez oporów.

Przed głosowaniem doszło do polemiki, której głównymi aktorami byli radni wybrani z listy tego samego komitetu KPR Razem.

Dariusz Duchnowski na samym początku sesji złożył wniosek o wycofanie projektu uchwały w tej sprawie z porządku obrad. Przekonywał, że inicjatywa uchwałodawcza została przeprowadzona niezgodnie z regulaminem, a sama uchwała nie zawiera odpowiedniego uzasadnienia.

Jego wątpliwości wzbudził też sposób ustalenia nowych stawek. Przekonywał, że obniżenie diet niektórym radnym o 10 procent, a innym o 17 procent jest "nieprofesjonalne i niesprawiedliwe". - Taka sprawa nie powinna być przedmiotem zagrywek PR-owskich. A ja odnoszę wrażenie, że ktoś w tym przypadku chciał po prostu zwrócić na siebie uwagę - przekonywał radny Duchnowski.

Po tym ostatnim stwierdzeniu do tablicy poczuł się wywołany Mateusz Gajda, przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury i Kultury Fizycznej. To właśnie ta komisja wyszła z formalną inicjatywą podjęcia uchwały o obniżce diet. - Obowiązkiem radnego jest moim zdaniem poszukiwanie oszczędności. A ja, odkąd zostałem radnym słyszę tylko, że nic nie da się zrobić, bo nie ma pieniędzy. Taka obniżka w skali całej kadencji przyniesie około 120 tysięcy złotych. Za to można wybudować fragment chodnika, czy wyremontować drogę - mówił radny Gajda.

Propozycja Komisji Oświaty zakładała, że miesięczny ryczałt przewodniczącego Rady Miejskiej zostanie obniżony z kwoty 1940 do 1500 zł, dwoje wiceprzewodniczących będzie otrzymywać 450 zł (wcześniej 500 zł), a "szeregowi" radni dostaną za udział w sesji i komisji 250 zł (wcześniej 300). Oprócz tego dieta przewodniczących komisji zostanie obniżona z 380 do 330 zł.

- Zdaję sobie sprawę, że uchwała budzi szereg kontrowersji, nie wszyscy się z nią zgadzają. Intencje są jednak jasne: gmina potrzebuje pieniędzy. A za zaoszczędzone w ten sposób środki można na przykład zlikwidować dzikie wysypiska śmieci, czy poprawić stan zieleni miejskiej. Z uzasadnieniem do uchwały można się oczywiście nie zgadzać, ale ono jest - mówił przewodniczący Rady Krzysztof Wojtusik.

Z kolei radny Krzysztof Nowak przypomniał, że oprócz wniosku Komisji Oświaty, zakładającej obniżkę diet, był jeszcze wniosek Komisji Rolnictwa, która z kolei stanęła na stanowisku, by dotychczasowe stawki utrzymać.

Do głosowania nad nim jednak nie doszło. Radni najpierw odrzucili wniosek Dariusza Duchnowskiego o zdjęcie uchwały z porządku obrad, a następnie - stosunkiem głosów 11 do 4 - przyjęli projekt uchwały o obniżce diet.

Po tej decyzji burmistrz Grzegorz Cichy wstał i zaczął radnym bić brawo. - To jest historyczna decyzja. Do tej pory co cztery lata radni na jednej z pierwszych sesji decydowali o podniesieniu wysokości swoich diet. Wy jako pierwsi podjęliście decyzje o ich obniżeniu - mówił.

Jego oklaski brzmiały na sali najgłośniej. Radni klaskali z o wiele mniejszym entuzjazmem...

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski