Kiedyś były sercem nowohuckich podwórek. W lecie dawały przyjemną ochłodę i upiększały przestrzeń między blokami. Teraz od lat nieczynne fontanny m.in. na os. Zgody, Uroczym czy Szkolnym zarosły chwasty.
Już za kilka miesięcy wszystko może się zmienić. W fontannach zaczną pojawiać się pachnące róże i kocimiętka. Taki pomysł na ożywienie zdewastowanych dawnych wodotrysków ma jedna z nowohucianek.
- Mieszkam na osiedlu Zgody i na co dzień mam nieciekawy widok z okna, dlatego postanowiłam spróbować to zmienić - przyznaje Monika Pomaniec, pomysłodawczyni akcji, udzielająca się w inicjatywie Magistrat Nowohucki. - Zniszczona fontanna może zamienić się w piękną donicę, wystarczy ją tylko umiejętnie zagospodarować - dodaje. Jej plan jest prosty i tani.
Na początek pięć nowohuckich fontann na os. Zgody, Szkolnym, Uroczym, Górali i Sportowym trzeba wypielić i obsadzić kwiatami oraz małymi krzewami. - Dzięki temu, choć nie będzie w nich wody, staną się na nowo ozdobą podwórek i miejscem spotkań mieszkańców - mówi Monika Pomaniec.
Nie chodzi tylko o nasadzenie kwiatów, ale stworzenie wokół fontann kwietnych skwerów. - Można też zainwestować w elementy małej architektury: ławeczki, siedziska, a może nawet hamaki - sugeruje nowohucianka z os. Zgody.
Podwórka stałyby się małymi sensorycznymi ogródkami działającymi na zmysły wyglądem i zapachem. Do swojego pomysłu Monika dobrała już nawet kwiaty: róże z gatunku Pomponella o ciekawym wyglądzie i intensywnym zapachu, które kwitną do później jesieni i kocimiętkę odporną na choroby oraz mróz.
Pomysł zyskał już przychylność Zarządu Zieleni Miejskiej. - To fantastyczna inicjatywa, mają u mnie zielone światło. W styczniu chcę ustalić szczegóły by na wiosnę ruszyć z sadzeniem - mówi Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.
Akcję sadzenia urzędnicy pokryliby z budżetu na bieżące utrzymanie nowohuckiej zieleni. ZZM na razie nie chce kalkulować jakie będą koszty takiej inicjatywy. - Myślę, że spokojnie możemy zamknąć się w kilku tysiącach złotych - zapewnia dyrektor Kempf.
Tymczasem jest duża szansa, że część wizytówek osiedli nie skończy jako kwietnik. Planowana jest bowiem reaktywacja wodotrysków, o którą od lat zabiegali nowohucianie.
- Trwa renowacja nowohuckich murków, których inwentaryzację zrobiliśmy w ubiegłym roku, w tym chcemy podjąć podobne działania by przywrócić fontannom wodę - mówi Stanisław Moryc, przewodniczący dzielnicy XVIII.
To najwyższy czas na rewitalizację wodotrysków, bo niektóre z nich już prawie znikły wśród chaszczy. Radni przymierzają się do inwentaryzacji i klasyfikacji fontann już od stycznia. Określą, które z nich będzie można ponownie uruchomić, a w przypadku których nie ma już na to szans.
- Nasze działania mogą więc iść w parze z pomysłem mieszkańców. Dla tych najbardziej zdewastowanych fontann, w których nie będziemy mogli podłączyć wody, posadzenie kwitnących kwiatów to bardzo dobra alternatywa - twierdzi przewodniczący Moryc.
Specjalna komisja ds. rewitalizacji fontann przeprowadzi spis obiektów i wycenę prac, a mieszkańcy sami zdecydują, czy chcą w swojej fontannie wodę czy kwietnik.
Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej twierdzi z kolei, że przywrócenie wodotrysków może potrwać co najmniej rok i nic nie stoi na przeszkodzie by tymczasowo obsadzić je kwiatami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?