Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z wiernymi czytelnikami,

Redakcja
55 lat biblioteki w Dobczycach

Z wiernymi czytelnikami,

55 lat biblioteki w Dobczycach

Z wiernymi czytelnikami,

choć bez komputera

   Z zestawień statystycznych jasno wynika, że większą połowę użytkowników Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Józefy Bergelówny w Dobczycach stanowi młodzież szkolna do 19. roku życia. Z 2123 zarejestrowanych czytelników w ubiegłym roku 1256 użytkowników wywodzi się z tej właśnie grupy wiekowej. Aby dopełnić wymogi statystyki należy dodać, że w 2003 r. trzyosobowy personel MBP zanotował 17 196 odwiedzin czytelników, co skutkowało zaś wypożyczeniem 38 506 książek.
   Niby mało, ale jednak dużo, zważywszy na 13-tysięczną populację dobczyckiej gminy oraz na fakt, że jest to jedyna biblioteka w tej gminie bez żadnej filii, a ostatnia taka w Stadnikach stanowi już zamkniętą kartę.
   Niedawno dobczycka biblioteka mieszcząca się w pięknym, ale podupadłym domu w najbliższym sąsiedztwie odnowionego budynku Banku Spółdzielczego obchodziła 55-lecie istnienia. Obyło się bez fanfar, jubileuszowych zdjęć. Za kilka lat, w 2007 r., upłynie sto lat czytelnictwa w Dobczycach, bowiem w 1907 r. została założona przez ks. Wojciecha Górnego Czytelnia Katolicka, przy której działał m.in. zespół amatorski, dający przedstawienia, a dochód z nich był przekazywany na zakup książek i prenumeratę prasy. Przy tej Bibliotece i Czytelni działał m.in. chór mieszany, a bibliotekę pod kierunkiem ks. Górnego prowadzono do jego śmierci w 1934 r. Potem wypożyczaniem książek aż do wybuchu II wojny światowej zajęła się Janina Podsadecka. Gdy przejmowała zbiory, biblioteka posiadała 1300 dzieł w 1600 tomach, mając 120 czytelników. Po wojnie powstała Publiczna Biblioteka Miejska, która mieściła się początkowo w Strażnicy OSP i liczyła 600 dzieł oraz 9 czytelników i była prowadzona przez Marię Krzysiakową. Przez 18 lat (1950-1968) dobczycką placówką kierowała znana w rejonie emerytowana nauczycielka Józefa Bergelówna. Dlatego placówka od kilku lat nosi właśnie jej imię.
   Po Urszuli Soleckiej-Wojciechowskiej, kierującej biblioteką w latach 1968-1988, jej obowiązki przejęła Maria Dąbrosz, pracująca w budynku przy Kilińskiego od stycznia roku 1967.
   - Czasy się zmieniają - mówi kierowniczka MBP. - Zmieniają się też ludzie, ale zainteresowanie książką i w ogóle literaturą nie ginie. Owszem, komputer, Internet odbierają nam czytelników, ale jednak jest jeszcze całkiem spore grono wiernych bywalców naszej biblioteki. Dominuje obecnie młodzież ucząca się, z naszego księgozbioru korzysta 210 studentów, szukających u nas podręczników z chemii, geografii, matematyki czy choćby z modnej ostatnio psychologii. Wzięciem cieszą się również podręczniki w języku angielskim i niemieckim. Ocalało całkiem spore grono czytelników, szukających w naszej bibliotece książek Coelho, Grocholi, Wiśniewskiego, Tolkiena, Sapkowskiego, a każda książka o Harrym Potterze ma rzesze wiernych czytelników, bo przecież książki sporo obecnie kosztują i nie każdego stać na ich zakup. Gdyby w naszej bibliotece było więcej nowości książkowych, mielibyśmy na pewno znacznie więcej czytelników, ale w myśl przysłowia tak krawiec kraje, jak mu materii staje. Inną naszą zmorą są nieuczciwi czytelnicy, którzy zwyczajnie zapominają, że książki należy po przeczytaniu po prostu zwrócić. W ubiegłym roku zakupiliśmy 96 nowych książek za kwotę 1877 zł. Problemem naszej placówki, mieszczącej się w pięknym domu z werandą, jest pilna konieczność przeprowadzenia remontu. W tym roku powinniśmy wreszcie mieć wyremontowany dach, na co mamy obiecane pieniądze z gminy.
   Trzyosobowy personel biblioteki, który oprócz Marii Dąbrosz stanowią dwie inne doświadczone bibliotekarki - Edyta Sewiłło i Dorota Mistarz, ma także inne zmartwienie. Nie zanosi się bowiem na to, aby biblioteka podlegająca Urzędowi Gminy i Miasta miała zostać wkrótce skomputeryzowana. Nie ma w niej nawet faksu, nie mówiąc już o kserokopiarce. Obowiązuje zatem sprawdzony system ręcznego zapisywania wypożyczeń na kartach czytelnika i książki.
   Dawne to czasy, gdy biblioteka ta stanowiła wizytówkę miasta, skupiając wokół siebie miejscową inteligencję. Jeszcze w latach 80. istniał projekt zbudowania okazałego budynku z biblioteką w środku na terenie stojącego budynku oraz na miejscu okazałego sadu owocowego na jego tyłach. Dawne to także czasy, kiedy biblioteka miała swoje filie po okolicznych wioskach, a do obsługi dużej liczby czytelników zatrudniani byli tak zwani księgonosze, a w bibliotece regularnie odbywały się prelekcje, spotkania i wystawy. To już zamknięta karta w jej 55-letniej historii, ostały się bowiem jedynie otwarte zajęcia origami, prowadzone przez Bogumiłę Żuławińską z Przedszkola Samorządowego nr 3, na które przychodzi sporo młodzieży.
ANDRZEJ DOMAGALSKI
Fot. archiwum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski