MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabili człowieka i nadal są wolni

Redakcja
CHRZANÓW. Kolejny raz sąd wydał wyrok w sprawie zabójstwa 65-letniego Jana P. w 2011 r. Oprawcy Marek P. i Waldemar R. wrócili do domów.

Mieszkańcy os. Kolonia Fabryczna pytają, czy to jest sprawiedliwe? Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w sprawie zabójców 65-latka z Chrzanowa i wypuścił oprawców. Święta spędzili w domach.

W 2011 roku Jan P. został brutalnie pobity, a następnie związany i wrzucony do potoku w Chechle. Zmarł. Był dobrze znany na osiedlu, nikomu nie wadził. Pomieszkiwał w pustostanach. Jego oprawcami byli trzej chrzanowianie.

Sąd Okręgowy w Krakowie skazał 27-letniego Waldemara R. na osiem lat i sześć miesięcy więzienia, a 18-letniego Marka P. na osiem lat. Trzeci ze sprawców, 25-letni Sławomir J., ma spędzić za kratami 2,5 roku.

Mężczyźni, do czasu uprawomocnienia się wyroku, będą przebywać na wolności. A uprawomocnienie, biorąc pod uwagę planowane apelacje obu stron w procesie - obrońcy oraz chrzanowskiej prokuratury, może zająć jeszcze wiele miesięcy.

Sprawa po raz drugi trafiła na wokandę Sądu Okręgowego po tym, jak na początku roku Sąd Apelacyjny w Krakowie uchylił wcześniejszy wyrok skazujący Waldemara i Marka na karę czterech lat więzienia za spowodowanie pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Wtedy też sąd wypuścił ich do domu.

O uchylenie wyroku wnioskowała chrzanowska prokuratura, która w trakcie rozprawy domagała się surowszej kary. Jak przypomina Anna Dukiel-ska, prokurator rejonowy, niezrozumiałe było, dlaczego w trakcie procesu zmieniono kwalifikację czynu z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Tym razem sąd przychylił się do wniosku śledczych, podtrzymując, że to było zabójstwo, ale kara jest najniższa z możliwych. - Niewykluczone, że będziemy skarżyć wyrok pod kątem wysokości kary - zaznacza Dukielska.

Mieszkańców os. Kolonia Fabryczna bulwersuje fakt, że mężczyźni, którzy skatowali Jana P., tłumacząc, że chcieli go "tylko umyć w potoku, by nie śmierdział", nadal przebywają na wolności. - To niedorzeczne - twierdzi pani Anna. Jako matka dwóch dorastających gimnazjalistów boi się o ich bezpieczeństwo. - Takim zbirom nie zależy na wolności. Mogą chcieć się wyżyć na innych przed pójściem za kraty. Nadal nadużywają alkoholu - podkreśla kobieta. Ludzie się ich boją.

Dukielska tłumaczy, że Sąd wyznaczając karę powyżej trzech lat więzienia mógł zastosować tymczasowy areszt do czasu uprawomocnienia wyroku. Dlaczego w tym przypadku aresztu nie zastosował? - Widocznie uznał, że obaj mężczyźni nie stanowią zagrożenia dla otoczenia ani nie istnieje obawa, że będą starali się uciec. - tłumaczy Dukielska.

- Sąd Okręgowy ma dwa tygodnie na przysłanie pisemnego uzasadnienia orzeczenia. My także mamy tyle czasu na zaskarżenie wyroku. Wówczas sprawa trafia do Sądu Apelacyjnego - tłumaczy procedurę prokurator Dukielska.

Magdalena Balicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski