Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagrożone biblioteki

Redakcja
W Małopolsce działa obecnie 778 bibliotek publicznych wraz z filiami. Zainteresowanie wypożyczalniami jest coraz większe, bowiem ceny książek w księgarniach stale rosną. W województwie małopolskim czytelnikami bibliotek jest około 648 tysięcy osób, czyli ponad 20 procent mieszkańców. Pierwsze miejsce, nie tylko w województwie, ale i w całej Polsce zajmuje Bochnia, w której do wypożyczalni zapisany jest co drugi mieszkaniec.

Likwidacja grozi kilkunastu małopolskim wypożyczalniom książek

 (INF. WŁ.) Chętnych do wypożyczania książek w Małopolsce wciąż przybywa, jednak placówek z każdym rokiem jest coraz mniej. W zeszłym roku z powodu braku pieniędzy na utrzymanie i zakup zbiorów zlikwidowanych zostało 13 małopolskich wypożyczalni. W tym roku likwidacja grozi kolejnym kilkunastu bibliotekom.
 W 2000 r. na terenie województwa małopolskiego zlikwidowano 13 bibliotek. Najgorsza sytuacja miała miejsce w Koniuszy, gdzie chciano zlikwidować pięć filii, czyli wszystkie znajdujące się na tym terenie. Jak wynika z danych Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej, ostatecznie zlikwidowano trzy, a dwie pozostałe są otwarte 3 dni w tygodniu (w sumie 10 godzin). Ciężka sytuacja była także w Gdowie i w Wielkiej Wsi, gdzie w zeszłym roku zlikwidowano po dwie biblioteki. W Tomaszkowicach likwidacji uległa jedyna istniejąca biblioteka publiczna. Mieszkańcy utworzyli zatem bibliotekę społeczną w jednym z domów mieszkalnych - kupili regały, sami uzupełniają zbiory, trochę książek otrzymali też z Biblioteki Wojewódzkiej.

 Spora część małopolskich placówek została połączona z innymi instytucjami, np. z centrami i domami kultury. - Na takim połączeniu biblioteka prawie zawsze traci. Traci samodzielność, traci możliwość odpowiedniego rozparcelowania funduszy na zakup książek. Mamy nadzieję, że łączenie bibliotek publicznych z innymi instytucjami będzie wkrótce zabronione ustawą - tak, jak w przypadku bibliotek szkolnych - mówi Krystyna Strzelecka, kierownik Działu Terenowego Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej.
 O dalszych losach książek pochodzących ze zlikwidowanych bibliotek decydują rady gmin. Zazwyczaj część zbiorów zostaje rozparcelowana pomiędzy inne biblioteki znajdujące się na terenie gminy, część trafia do bibliotek w pobliskich szkołach, a część, uznana za nieprzydatne, zostaje umieszczona w magazynach i suterenach. Zdeponowane w ten sposób książki bardzo często ulegają zniszczeniu - kilka lat temu zbiory jednej z bibliotek musiały zostać spalone, ponieważ w pomieszczeniu, w którym były przechowywane, rozprzestrzenił się grzyb.
 Ile małopolskich bibliotek publicznych zostanie zlikwidowanych w roku 2001 - okaże się pod koniec roku. Na razie likwidacje są w toku, a do Biblioteki Wojewódzkiej niemal co tydzień napływają informacje o zamierzanych zamknięciach lub połączeniach z innymi instytucjami. Wciąż trwają negocjacje z gminami, szacuje się jednak, że i w tym roku nie uda się uratować przed likwidacją około 10 wypożyczalni.

Dlaczego likwidują?

 Powód likwidacji bibliotek jest zawsze ten sam - oszczędności. Gminy muszą zapewnić wypożyczalniom utrzymanie i fundusze na kupno nowych zbiorów, a środków wciąż brakuje.
 - Rady gmin zawsze argumentują likwidację bibliotek brakiem pieniędzy. Tymczasem utrzymanie jednej wiejskiej filii to koszt naprawy zaledwie 2 lub 3 km drogi - mówi Krystyna Strzelecka. - Zamknięcie biblioteki powoduje straszne spustoszenia, np. w kształceniu dzieci, bowiem wypożyczalnie szkolne często nie mają wystarczających księgozbiorów.
 Z aktualizacją księgozbiorów w bibliotekach publicznych też jest krucho. Pieniędzy wystarcza właściwie tylko na opłaty i pensje dla pracowników. Same placówki nie są dochodowe - obowiązujący od dwóch lat regulamin zakłada pobieranie opłat za ponadmiesięczne przetrzymywanie książek (w wysokości 50 gr za każdy tydzień). Kary pieniężne nie wszędzie są egzekwowane z żelazną konsekwencją, aby - jak twierdzą pracownicy - nie zrażać czytelników.
 W minionym roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeznaczyło na zakup książek w województwie małopolskim 720 tys. zł. Pieniędzy starczyło na zakup niecałych 6 książek na 100 mieszkańców. Tymczasem ustalona w Polsce roczna norma zakłada zakup 18 pozycji na 100 osób, a w krajach Europy zachodniej - ponad 20. Obowiązującej w Polsce normy nie udało się w zeszłym roku zrealizować w żadnym z województw; najwięcej książek nabyły biblioteki w województwie mazowieckim - prawie 7 na 100 mieszkańców.
 W tym roku MKiDN obiecało małopolskim bibliotekom publicznym dotację na uzupełnienie zbiorów w wysokości 560 tys. zł. Pracownicy czekają z niecierpliwością - być może pieniądze zostaną przysłane jeszcze podczas wakacji.
MARIA WILCZEK-KRUPA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski