Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarząd Proszowianki w komplecie złożył rezygnację. Nowe władze w marcu

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Uczestnicy poniedziałkowego walnego zebrania Proszowianki
Uczestnicy poniedziałkowego walnego zebrania Proszowianki Aleksander Gąciarz
Podczas poniedziałkowego walnego zebrania członków Miejskiego Klubu Sportowego Proszowianka prezes klubu Marek Miller oraz osoby wchodzące w skład zarządu złożyli rezygnację z pełnionych funkcji. Stało się to na rok przed upływem czteroletniej kadencji. Wybór nowych władz Proszowianki zaplanowano na 23 marca.

Poza prezesem zarząd Proszowianki przez trzy ostatnie lata tworzyli Zbigniew Gorczyca, Paweł Nowak, Piotr Jaraczewski, Wojciech Socha i Krzysztof Kowalski. Zanim podali się do dymisji, prezes Miller złożył sprawozdanie z działalności i wspólnie z zarządem uzyskał jednogłośne absolutorium. Na spotkaniu nikt jednak nie ukrywał, że ostatnie trzy lata były dla klubu bardzo trudne. Paradoksalnie kłopoty zaczęły wraz z jednym największych sukcesów sportowych ostatnich lat, czyli awansem do IV ligi w sezonie 2020/21.

- Na skutek pandemii oraz rewitalizacji obiektu Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji musieliśmy przez ponad rok grać niemal wyłącznie na wyjazdach. To rodziło wyższe koszty i to w sytuacji, gdy z powodu braku możliwości umieszczania reklam, zaczęli się nam wykruszać sponsorzy. Do tego wysokość gminnej dotacji dla klubu została pomniejszona do 30 procent normalnej kwoty. Dochodziło do sytuacji, że aby przetrwać, musieliśmy błagać o pomoc znajomych, którzy nigdy nie interesowali się sportem. Nie było jednak innego wyjścia – przypomniał prezes Marek Miller.

Skończyło się tak, jak skończyć się musiało: proszowianie z hukiem spadli z IV ligi, wygrywając w całym sezonie tylko jeden mecz. Plus był jednak taki, że zespół - oparty w ogromnej większości na wychowankach - okrzepł w klasie okręgowej, a sytuacja finansowa, choć daleka jest od komfortowej, to jednak Proszowianka nie jest w sposób zagrażający egzystencji zadłużona. Wprawdzie ubiegły rok klub zakończył ze stratą 4,2 tys. złotych, ale w porównaniu z rokiem poprzednim, ta strata jest niższa. Komisja Rewizyjna, opierając się na opinii księgowej, nie stwierdziła nieprawidłowości w prowadzeniu klubowych finansów. Choć przyznała, że sytuacja ekonomiczna Proszowianki jest "ostrzegawcza".

- Komisja Rewizyjna składa podziękowania dla całego zarządu za włożony społeczny trud w bieżącym utrzymaniu działalności klubu w tak trudnych warunkach społeczno-ekonomicznych – głosi fragment sprawozdania.

- Myślę, że po kilku latach pracy zarządowi zabrakło zapału do dalszego działania, wyczerpały się pomysły. Ale chwała za to, że przeprowadził klub przez tak trudny okres – dodał już poza oficjalnym stanowiskiem komisji jej przewodniczący Maksymilian Kozerski. On zresztą również po 30 latach pracy na rzecz Proszowianki złożył rezygnację z pełnionej funkcji.

Poniedziałkowe spotkanie było też okazją do dyskusji o problemach, które stoją przed klubem. Pierwsza kwestia to wysokość pomocy udzielanej Proszowiance przez gminę.

- Nie mogę powiedzieć, że gmina nam nie pomagała. Otrzymywaliśmy wsparcie, choć na pewno chciałoby się więcej. Zwłaszcza gdy porównany to z tym, co otrzymują kluby w sąsiednich gminach – przekonywał prezes Miller.

Obecny na spotkaniu wiceburmistrz Proszowic Zbigniew Nowak mówił, że gmina pomagała na tyle, na ile mogła, a w czasie pandemii i inflacji sama miała problemy finansowe. Z informacji wynikało, że ubiegłoroczne wsparcie dla Proszowianki to 135 tys. złotych, a w roku bieżącym klub otrzymał już prawie 35 tys. zł.

- W tej chwili przed klubami otwierają się nowe możliwości. Jako organizacje pozarządowe będą miały możliwość pozyskiwania znaczących środków unijnych na swoja działalność – przekonywał burmistrz Nowak.

Prezes MOSiR w Proszowicach Dariusz Pomykalski zwraca jednak uwagę, że wysokość wsparcia udzielanego klubom od kilku lat utrzymuje się na tym samym, nie wystarczającym poziomie.

- Aby klub pozyskiwał dodatkowe środki na działalność, musi mieć zapewnione pieniądze na sprawy podstawowe, bytowe. A niestety naszym klubom na to brakuje – mówił.

Przeszkodą w przyznaniu Proszowiance wyższej dotacji z gminnej kasy jest też brak drużyn młodzieżowych. W tym sezonie, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, klub nie posiada w rozgrywkach ani jednej drużyny juniorów, czy trampkarzy. To z kolei urodziło kolejne pytania o zasady współpracy z Akademią Piłkarską Proszowianka, która działa jako odrębny podmiot. W tej chwili drużyna seniorów opiera się jeszcze o ostatnich klubowych wychowanków. Ale gdy ich zabraknie, Proszowianka stanie przed problemem pozyskania zawodników do gry.

Te i inne problemy będzie już jednak musiał rozwiązać nowy zarząd, który ma zostać wyłoniony na nadzwyczajnym zebraniu wyborczym 23 marca. Kilka osób, które mają wejść w jego skład, było zresztą obecnych na poniedziałkowym zebraniu. Przed formalnym wyborem nie chcą jeszcze występować oficjalnie jako przyszłe władze Proszowianki.

UOiK przeprowadził kontrole na stacjach

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski