Wkrótce - jak co roku pod koniec maja bądź na początku czerwca - w Krakowie odbywałaby się już 14. edycja festiwalu recyklingu. Imprezy jednak nie będzie, bo miejscy urzędnicy zrezygnowali z jej organizowania.
- To jest kpina! Najpierw przez lata promuje się szeroko to wydarzenie i przyzwyczaja do niego mieszkańców, a później nagle, bez żadnych wyjaśnień cichaczem się je likwiduje. Tak nie powinno być - bulwersuje się radna z Grzegórzek Magdalena Maliszewska, wiceprzewodnicząca komisji ochrony środowiska w Dzielni-cy II. - A przecież z punktu widzenia edukacji ekologicznej to była bardzo ważna i pożyteczna impreza - dodaje.
Bo formuła się wyczerpała...
Przypomnijmy, festiwal recyklingu miasto organizowało od 2003 roku, a jego główną ideą było promowanie wśród krakowian segregacji śmieci i recyklingu jako szansy na rozsądne, ekologiczne gospodarowanie ograniczonymi zasobami naturalnymi Ziemi.
Najważniejszym wydarzeniem imprezy na Błoniach co roku była zbiórka surowców wtórnych. Mieszkańcy przynosili np. makulaturę, plastikowe butelki, puszki itp., a w zamian otrzymywali sadzonki kwiatów i drzew. - Tłumy przychodziły na ten festiwal. Żeby oddać surowce wtórne, trzeba było stać w długiej kolejce - mówi Janusz Goliński z Nowej Huty. - I ja, i sporo moich znajomych już wcześniej zbieraliśmy gazety czy puszki, by przynieść je na Błonia - dodaje.
Również w tym roku wielu mieszkańców zbierało surowce wtórne i szukało informacji o terminie kolejnej edycji festiwalu. Bez skutku. Jedyna informacja, jaką można znaleźć w internecie, to że „w 2015 roku miasto Kraków zorganizowało po raz ostatni Krakowski Festiwal Recyklingu”.
- I tyle. Żadnych wyjaśnień, nic. Nie rozumiem, co się stało, że magistrat zmienił front. Inne miasta rozwijają tego typu imprezy ekologiczne, a u nas się je likwiduje - mówi radna Maliszewska.
Podobnego zdania jest Janusz Goliński: - Urzędnicy wciąż powtarzają, że przykładają dużą wagę do edukacji ekologicznej. Jak te deklaracje mają się do decyzji o likwidacji festiwalu?
Magistraccy urzędnicy odpowiadają, iż ta decyzja wynika z faktu, że „wyczerpała się formuła tego wydarzenia”. Tłumaczą, że gdy zaczynali organizować festiwal recyklingu, segregowanie śmieci było czymś nowym dla mieszkańców, a teraz jest to już normalne, powszechne. Samo przekonywanie ludzi do idei recyklingu zastępują więc działania mające na celu poprawienie jakości segregacji odpadów. - Można zaryzykować twierdzenie, że po latach mrówczej pracy jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia standardów europejskich w tym względzie - podkreśla Jan Machowski z biura prasowego w krakowskim magistracie.
Marna segregacja = kary
Owszem - krakowianie segregują śmieci i to coraz więcej, jednak jakość tej segregacji pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Z kontroli straży miejskiej wynika, że mieszkańcy wciąż się tego uczą. Najczęstsze błędy, jakie popełniają, to zanieczyszczanie surowców wtórnych zwykłymi śmieciami, wrzucanie do kubłów odpadów poremontowych, opon, odpadów zielonych itp. - Ostatnio zwróciłam uwagę sąsiadowi, który do pojemnika do segregacji wrzucał zużyte pieluchy. I w dodatku był przekonany, że robi dobrze - opowiada pani Iwona, mieszkanka Podgórza.
O ile większego problemu z niewłaściwą segregacją nie ma w domach jednorodzinnych, to już dużo gorzej jest w blokach i na dużych osiedlach. Dlatego zarówno eksperci, jak i przedstawiciele MPO podkreślają, że aby zwiększyć efektywność segregacji, potrzebna jest przede wszystkim stała edukacja mieszkańców, zwłaszcza w blokach. - Akcji edukacyjnych nigdy dość. Dlatego tym bardziej uważam, że likwidacja festiwalu recyklingu przyniesie wielką szkodę krakowianom - kwituje radna Maliszewska.
Poprawa efektywności segregacji to konieczność, bowiem przepisy obligują nas do znacznego zwiększenia poziomów recyklingu: do 2020 roku będziemy musieli odzyskiwać 50 proc. wytwarzanych odpadów surowcowych (jak papier, plastik, szkło itd.). A obecnie w Krakowie odzyskujemy niecałe 28 proc. - Osiągnięcie 50 proc. będzie wymagało bardzo dużego wysiłku mieszkańców. Stąd edukacja jest tak ważna - podkreśla Piotr Odorczuk, rzecznik krakowskiego MPO. Dodaje, że za niespełnienie wymogów grożą wysokie kary. W przypadku Krakowa mogą to być kwoty rzędu kilku milionów złotych rocznie.
Urzędnicy zapewniają, że nie zapominają o edukacji dotyczącej segregacji śmieci. - Mamy m.in. sześć programów edukacyjnych dla dzieci i młodzieży (od przedszkolaków po gimnazjalistów). Co roku uczestniczy w nich ok. 10 tys. młodych krakowian. Mamy również m.in. program dla seniorów - wymienia Piotr Odorczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?