Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawada. Krzyż upamiętnił tragedię sprzed 77 lat [ZDJĘCIA]

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Fot. Katarzyna Hołuj
W 77. rocznicę zamordowania przez niemieckich żołnierzy siedmioosobowej rodziny Fijałkowskich z Zawady w miejscu ich pierwszego pochówku poświęcono krzyż. Nieopodal stał dom, który spalono razem z ciałami członków rodziny. Był to również rodzinny dom Józefa Fijałkowskiego ps. „Halniak”.

FLESZ - Polacy łatwiej i szybciej będą mogli się zaszczepić

Dokonany 30 kwietnia 1944 roku mord na rodzinie był zemstą Niemców za niepodległościową walkę Józefa Fijałkowskiego: za to, że walcząc zadawał im straty i pozostawał nieuchwytny.
On zaś po tym, co się stało przyjął pseudonim „Odwet” i stanął na czele oddziału partyzanckiego „Halniak”.
Nie na długo jednak, bo zginął kilka tygodni później, w maju 1944 roku. Najprawdopodobniej z rąk osoby, która wydawała mu się zaufana, a okazała się zdrajcą.

W 2019 roku Józefa Fijałkowskiego pośmiertnie awansowano do stopnia podporucznika. W tym samym roku przy ul. Burmistrza Andrzeja Marka w Myślenicach, w miejscu, gdzie zamordowano „Halniaka” stanęła symboliczna mogiła. Zginął najprawdopodobniej z rąk osoby, której ufał, a która okazała się zdrajcą.
Ciało „Halniaka” spoczywa dziś na cmentarzu parafialnym w Sieprawiu (podobnie jak i ekshumowane jesienią 1945 roku szczątki jego rodziny) i właśnie tam na jego grobie we wrześniu ubiegłego roku odsłonięto tablicę pamiątkową przypominającą kim był i jaką rolę odegrał w czasie II wojny światowej. Na tablicy widnieje napis: „Tu spoczywa rycerz, który żył dla Polski”.

To niekwestionowany lokalny bohater. Tym bohaterem był uznawany nawet w nowej rzeczywistości, po 1945 roku. Władza komunistyczna nie miała odwagi zakwestionować jego zasług, jak to uczyniła w przypadku wielu, którzy tak jak on walczyli o niepodległość Polski. Zapłacił najwyższą cenę, ale dziś i wtedy był moralnym zwycięzcą

- mówił podczas tamtej uroczystości Ziemowit Kalinowski, historyk i autor książki „Bohaterowie wyklęci ziemi myślenickiej 1945-1956”.

Teraz upamiętniono rodzinę. Krzyż ustawiono pod świerkiem, pod którym miano pochować rodziców i rodzeństwo Józefa (w tym 4-letnie dziecko). Pod nim ułożono siedem łusek symbolizujących siedmioro zamordowanych. Układają się one w literę "V" (od victory - zwycięstwo).

Według relacji Kazimierza Sobolewskiego ps." Słoneczny", "Vis" , osoby te najpierw zostały rozstrzelane, a później wrzucone do płonącego domu. Uratowali się tylko Jan, który na pytanie Niemców odpowiedział że mieszka u sąsiadów, oraz Stefania, która została postrzelona, ale mimo tego udało się jej uciec do lasu

- mówi Daniel Salawa.

Jedyny żyjący z rodzeństwa Jan w piątkowej uroczystości wyjątkowo nie mógł wziąć udziału, ale obecni byli inni członkowie rodziny, którzy dziękowali inicjatorom za to, że zamienili ten zapuszczone miejsce w godne miejsce pamięci.

Za tą inicjatywą, podobnie jak za wspomnianymi wcześniej, czyli symboliczną mogiła w Myślenicach i tablicą na grobie w Sieprawiu, stoi Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, a w szczególności Daniel Salawa ze Świątnik Górnych i Andrzeja Kaczorowski z Jawornika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski