MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znalazła i zabrała

LIZ
Za przywłaszczenie mienia odpowie przed sądem 26-letnia Adrianna K. z Trzebini. Kobieta znalazła na siedzeniu w autobusie linii 309 telefon komórkowy i zamiast zgłosić ten fakt kierowcy albo zanieść aparat na policję - postanowiła go zatrzymać.

TRZEBINIA. Mieszkanka Trzebini stanie przed sądem

Choć wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, przywłaszczenie mienia w świetle prawa jest przestępstwem. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia, a nawet pozbawienia wolności do roku. Wystarczy, że znajdzie się na ulicy, w sklepie, autobusie, przystanku czy innym miejscu czyjąś własność i zatrzyma, by trafić przed oblicze Temidy. Przekonała się o tym mieszkanka os. Gaj w Trzebini. Z ustaleń chrzanowskiej prokuratury wynika, że kobieta znalazła w autobusie komunikacji miejskiej telefon komórkowy, który - jak się później okazało - należał do kierowcy. Zamiast zgłosić ten fakt kierującemu, iść na policję albo oddać aparat do biura rzeczy znalezionych, postanowiła, że go zatrzyma. Nie przypuszczała wtedy, że cała sprawa skończy się dla niej aktem oskarżenia.
_- Telefon należał do kierowcy autobusu, który zostawił go na siedzeniu podczas przerwy śniadaniowej. Gdy sobie o tym przypomniał, aparatu już nie było. Mężczyzna skojarzył jednak, że w tym miejscu siedziała młoda kobieta, która często jeździ tym autobusem. Na własną rękę ustalił, jak się nazywa i gdzie mieszka. Tak trafił do 26-letniej ekspedientki o imieniu Adrianna - _relacjonuje Zbigniew Uroda, szef chrzanowskiej Prokuratury Rejonowej.
Początkowo w rozmowie kobieta twierdziła, że nie wie nic o żadnym telefonie. W końcu przyznała jednak, że go zabrała. Obiecała właścicielowi, że odda aparat w nienaruszonym stanie, ale bez karty SIM, którą wyrzuciła. Mieszkanka Trzebini dotrzymała słowa, a telefon oddał kierowcy autobusu jej mąż. Nie wstrzymało to jednak prowadzonego postępowania w tej sprawie. Prokuratura oskarżyła 26-letnią Adriannę K. o przywłaszczenie mienia.
Choć ten przypadek może być dla wielu osób nieprawdopodobny, takich spraw w chrzanowskiej prokuraturze jest więcej. Mieszkańcy nie zdają sobie sprawy z konsekwencji, jakie grożą za zabranie cudzej rzeczy. Nawet, jeżeli ten przedmiot leży na środku ulicy. Oby ten przykład był przestrogą dla innych.
(LIZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski