MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Antykwariat Babel

Redakcja
Cóż szkodzi zaufać kłopotliwej nadziei, że duchy zmarłych czasem patrzą na nas z góry? Niewiele, może nawet zupełnie nic. Przyglądam się drukowanemu w Wyborczej zdjęciu kawałka dużego pokoju w kamienicy na rogu 12. Ulicy i Broadwayu. Fotograf robił je z drabiny, z wysokiej galerii, albo z żyrandola.

Paweł Głowacki: DOSTAWKA

Obojętne. Ale nieobojętne, że gdy Jorge Luis Borges czasem zawisa tu, na wierzchołku powietrza cal od sufitu jednej z komnat Strand Bookstore - największego antykwariatu świata - widzi właśnie to: papierowe echo Wielkiego Kanionu Kolorado. Pionowe ściany z grzbietów książek, masywy, co zdają się nie mieć końca. A pomiędzy - wąskie czeluście o drewnianych dnach.
Zabawne... Wielki Kanion Kolorado Książek - w Ameryce? W kraju, gdzie co drugi kot ma laptopa, a co trzeci pies dwa, bądź trzy? W ojczyźnie niemowląt, które zanim nauczą się chodzić i gadać - doszczętnie znudzone buszowaniem po internecie, dla hecy włamują się do komputerowych sejfów Pentagonu albo CIA? W Nowym Jorku, co ponoć zdechłby bez klawiszy Enter, tu, na Manhattanie, krok od Wall Street, gdzie chwilowa śmierć ciekłokrystalicznych prostokątów oznacza gremialną apopleksję kilkudziesięciu dywizji "czerwonych szelek" - właśnie tu i takiemu światu ktoś serwuje całe osiemnaście mil książek prawdziwych? Wariat? Dziwoląg? Z głodu chce zdechnąć?
Zabawne jest to moje zdumienie, com się w nim zagrał jak ostatnia aktorska szmata. I zabawne, choć w istocie fatalnie nudne, jest pytanie wstrząsające, którym dziennikarka krasi fotografię kawałka jednej z komnat Strand Bookstore. "Jak w czasach internetowego handlu utrzymać księgarnię, która nie sprzedaje komercyjnych powieścideł?". Nuda problemu w tym, że różni nowocześnie troskliwi o różne "stare rzeczy" troszczą się, by tak rzec, na jedno kopyto. Jak sobie radzi Beckett w epoce pop? Czy w czasach kultury obrazkowej przetrwa teatr? Co po Beethovenie w dobie Dody? Jak prędko sczezłby Fellini w kinie cuchnącym popcornem? Itd., itp. Modne banialuki, gipsowa troska, sezonowe problemiki. Więc - jak na ziemi elektronicznej komercji utrzymać antykwariat, który nie handluje komercyjnymi powieścidłami? No jak?
Odpowiedź - i to jest najzabawniejsze - tkwi w pytaniu. Otóż - właśnie nie handlując komercyjnymi powieścidłami! Nie babrając się komercyjnością jako taką. Znów patrzę na zdjęcie. Nigdzie cienia machin wydających colę i hamburgery. Śladu ekspedientek w topless. Brak głośników umilających zakupy głosem Dody nieszczęsnej. I najmniejszych szans na las komputerów, gdzie sobie poczytać możesz, jak ci się nie chce na półkach szukać. Rzecz jasna - tu nie o jakąś formę wysublimowanej pogardy dla nowoczesności idzie. Tu idzie o to, co zwykle - by ze "starej rzeczy", zwanej książką, okraszonego modnym gadżetem "wała" nie robić. By zachować smak. W tym jest cała tajemnica globalnej legendy Strand Bookstore - antykwariatu, co liczy sobie już 82 lata. Ciekawe, ile razy głoszono jego śmierć?
Wzruszający upór: periodycznie wieszczy się rychły koniec "starych rzeczy" i periodycznie wybucha zdumienie, że jednak nie zdechły. No, jakoś nie zdechły. I nic już z tym nie da się zrobić. W antykwariacie mają być książki. Mają one stać na półkach, ułożone w porządku alfabetycznym, bądź tematycznym. Regały mają być dostępne. A gdy wchodzisz w wąskie czeluście między nimi - masz być sam jak nigdy. Nie dziw się, że odwieczne zaklęcie: książka prawdziwa, ty, samotność - wciąż działa. Periodyczności wieszczenia zagłady i zdumienia brakiem zagłady odpowiada bowiem periodyczność inna.
Ostatni raz przyglądam się zdjęciu. Na drewnianym dnie dobrej czeluści w Strand Bookstore klęczy nie większy od kamyka człowiek. Wyjmuje tom. Znalazł swoją nieskończoność? Może to "Ogród o rozwidlających się ścieżkach" Borgesa? Może zaraz przeczyta finał opowiadania "Biblioteka Babel"? "Biblioteka jest nieograniczona i periodyczna. Jeśliby wieczny podróżnik przebywał ją w jakimkolwiek kierunku, stwierdziłby po upływie wieków, że te same tomy powtarzają się w takim samym chaosie /.../. Moja samotność cieszy się tą elegancką nadzieją." Dopowiem cicho, bardzo cicho: moja też.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski