MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Charakter czy scenariusz

Redakcja
Niepodległe państwo jest wielką wartością, a współczesna niepodległa Polska jest prawdziwym darem dla każdego, kto uważa ją za swoją Ojczyznę. To kraj od sześćdziesięciu paru lat cieszący się pokojem, korzystnie współżyjący z wszystkim sąsiadami, niezagrożony wielkimi klęskami żywiołowymi. Polacy poddani w okresie dwu ostatnich stuleci ciężkim doświadczeniom historycznym ponieśli - szczególnie w okresie dwu totalitaryzmów - ogromne straty, ale jednocześnie stali się mistrzami elastycznego, wariantowego myślenia, życiowego dynamizmu, ocalili też nieporównywalnie skuteczniej niż inni Europejczycy powszechne zakorzenienie w kulturze chrześcijańskiej. Wspaniałość umysłu i wierność wielu wybitnych Polaków sprawiła, że trwa nieprzerwanie tradycja kultury, w której uniwersalne łacińskie i śródziemnomorskie tradycje łączymy z pamięcią o Rzeczpospolitej wielu kultur i religii, otwartej na Orient. Żadnych gwarancji

Bilans otwarcia

Niepodległe państwo jest wielką wartością, a współczesna niepodległa Polska jest prawdziwym darem dla każdego, kto uważa ją za swoją Ojczyznę. To kraj od sześćdziesięciu paru lat cieszący się pokojem, korzystnie współżyjący z wszystkim sąsiadami, niezagrożony wielkimi klęskami żywiołowymi. Polacy poddani w okresie dwu ostatnich stuleci ciężkim doświadczeniom historycznym ponieśli - szczególnie w okresie dwu totalitaryzmów - ogromne straty, ale jednocześnie stali się mistrzami elastycznego, wariantowego myślenia, życiowego dynamizmu, ocalili też nieporównywalnie skuteczniej niż inni Europejczycy powszechne zakorzenienie w kulturze chrześcijańskiej. Wspaniałość umysłu i wierność wielu wybitnych Polaków sprawiła, że trwa nieprzerwanie tradycja kultury, w której uniwersalne łacińskie i śródziemnomorskie tradycje łączymy z pamięcią o Rzeczpospolitej wielu kultur i religii, otwartej na Orient.

Żadnych gwarancji

Współczesność jest jednak na tyle pozbawiona stabilności ekonomicznej, demograficznej, politycznej i ekologicznej, że łatwo możemy stracić te wszystkie wymienione wyżej skarby.

Klasa średnia i jej substytuty

Istotnym zagrożeniem dla naszej demokracji jest społeczeństwo bez klasy średniej, która potrafi utrzymać się sama. Dobre funkcjonowanie demokracji, a więc także żywotność społeczeństwa obywatelskiego zbieżne są z celami ekonomicznymi klasy średniej.
Klasę średnią w pewnym zakresie zastępuje u nas inteligencja, niejednorodna warstwa gospodarująca naszym uniwersum symbolicznym, nie posiadająca wspólnych interesów ekonomicznych, spierająca się o sposób interpretacji historii i kultury. Nie jest to stabilny elektorat, ale grupa cenna przez imperatywy krytyczne i twórcze zakorzenione w jej świadomości i obyczaju. Ta grupa w szczególny sposób powinna dbać o " całe to dziedzictwo duchowe, któremu na imię "Polska" - jak się wyraził Jan Paweł II. W zasobie zwrotów symbolicznych inteligencji pojawia się stale postulat "budowy społeczeństwa obywatelskiego" - używany z rozmaitym stopniem zrozumienia, rzadko łączony z problemami "kapitału społecznego" i "kapitału kulturowego".
A przecież nie łatwiej jest bronić duchowego dziedzictwa gdy ma się świadomość jego związków z materialnym bytem społeczności, gdy ma się wiedzę o związkach "duchowego dziedzictwa" z uwarunkowaniami politycznymi i medialnymi.

Kryzys klasy politycznej

Polityka wszędzie ma coraz mniejszy zakres decyzyjny - musi liczyć się z imperatywami globalnej gospodarki, globalnego systemu bezpieczeństwa, globalnego systemu informacyjno-medialnego. Pole manewru polityków maleje.
Politycy uczestniczą w skomplikowanej grze decyzyjnej jako partnerzy trzech potęg - pierwsza to ekonomia (a to są banki, korporacje międzynarodowe, giełda). Druga potęga to administracja, policja, służby tajne, wojsko, zaś trzecią są media.
Politycy są w tej grze najsłabsi, bo mają najmniej kompetencji, najmniej stabilizacji, najmniej międzynarodowych powiązań. Nie posiadając tych atutów, muszą szermować słowami, zapewnieniami o swojej dobrej woli, o tym, że ludzie właśnie w nich pokładają nadzieję. Zapewniają, że większość stoi za nimi.

Kogo odpycha polityka

Sfera polityczna jest przestrzenią ograniczonej wolności, a musi odgrywać spektakl wielkiej wolności, rzeczywistych decyzji i wyborów. Polityka musi sprawiać wrażenie, że to ona poddaje sobie strefy ekonomii, administracji, bezpieczeństwa. Polityk, aby poprawić swoją pozycję, stara się skompromitować, unicestwić moralnie swoich przeciwników. Media potrzebują sensacji jako towaru, nagłaśniają to, co politycy mówią o sobie, w zwierciadle mediów są oni potężniejsi i gorsi niż w rzeczywistości. Ta sytuacja odpycha niektórych ludzi. Sfera polityczna - w większym nawet stopniu niż reszta społeczeństwa - ciągle dźwiga dziedzictwo totalitarne - szlachetni ludzie walczący zbyt długo z podłymi często tracą jakąś część swojej szlachetnej czystości. W Polsce dziedzictwo pół wieku totalitaryzmu nie jest przezwyciężone ani duchowo, ani politycznie.

Moralnie zagrożeni

We współczesnej sferze politycznej epoki wolnego rynku nastąpiło dowartościowanie dochodów i luksusów. Ludzie obdarzeni zaufaniem zostają też obdarzeni bogactwem. Nie zawsze jesteśmy pewni na czym bardziej im zależy.
Ingerencja logiki zysku w tę sferę sprawia, że do polityki trafiają często ludzie zdemoralizowani, a inni ulegają dalszej demoralizacji przychodząc do polityki. Władza jak zawsze i wszędzie, ma charakter uzależniającego narkotyku.

Nowe kadry polityki

Ludzie o skażonej moralności skłonni są brać do współpracy raczej posłusznych i miernych pomocników niż wybitnych i twórczych. To nieuchronnie sprawia, że najbardziej wartościowi młodzi ludzie - a szczególnie ci, co próbują przeżyć swoje życie godnie, nie są do sfery politycznej przyciągani, ani też sami się do niej nie garną. Mechanizm dodatniego sprzężenia zwrotnego powoduje więc, że średnia jakość moralna i intelektualna sfery politycznej musi zmniejszać się - a wkrótce zacznie zmniejszać się wykładniczo.

Jak nami będą rządzić

W najbliższych dziesięcioleciach będziemy więc rządzeni coraz gorzej, bo w sferze polityki będzie się powiększał deficyt kompetencji, intelektu, szlachetności, wyobraźni. Na szczęście, szkody jakie przynoszą złe rządy są w pewnym stopniu ograniczone.
Coraz trudniej będzie więc uczestniczyć w wyborach z przekonaniem, że wybiera się dobrze.

Czego chcieć

Problem jest w tym, czy szukamy scenariusza, który ma naszą Polskę uczynić krajem większego dobrobytu, źrenicą demokracji, silnym i wiarygodnym liderem tej części Europy.
Czy staramy się wiedzieć, jaki trzeba mieć charakter, aby godnie przeżyć swoje życie?

Scenariusz

Scenariusz uruchamia osoby, motywacje, przewiduje zdarzenia, konflikty i rozwiązania - aby doprowadzić do pewnego finału, znaczenia, przesłania.
Scenariusz potrzebuje pewnej materialnej siły, politycznej siły, aby się zrealizować. Szukanie sprzymierzeńców, odnajdywanie i unicestwianie przeciwników to sedno scenariuszowego myślenia o przyszłości. Scenariusz mają realizować osoby przewodzące tłumom.

Charakter

Charakter pyta - jaki mam być, co uważać za dobre, co za podłe. Charakter potrzebuje siły wewnętrznej - a może nawet - łaski. Charakter jest sprawą jednej osoby, jednostkowej odpowiedzialności. A jednocześnie - ci wszyscy, którzy mówią o budowie społeczeństwa obywatelskiego, a nie mówią o jakości osób, z których to społeczeństwo jest zbudowane - coś przemilczają. Poprawność polityczna zabrania w ogóle stawiania pytania o jakość osób. Wszyscy są równi, wszyscy są świetni.

Wszyscy do urn

Zwycięstwo wyborcze to typowy punkt realizacji scenariusza. Wezwania do masowego udziału w wyborach odczytywać muszę jako wezwania do legitymizacji sfery politycznej. Z punktu widzenia polityków te wezwania są całkowicie uzasadnione. Niekoniecznie takie są z punktu widzenia wyborcy. Budzi duże zastrzeżenia moralne każdy, kto wzywa do masowego udziału w głosowaniu. Zamiast wezwania - "wszyscy do urn" spodziewałbym się raczej głosu - "codziennie spróbuj być obywatelem".
Akt głosowania jest bowiem sensowny wtedy i tylko wtedy, gdy przenosi się on na następującą ze znacznym prawdopodobieństwem poprawę jakości życia - a jakość życia obejmuje nie tylko wartości materialne, lecz także duchowe i kulturowe.
W pojęciu wysokiej jakości życia musi pojawić się poczucie sensu, harmonii, solidarności z młodymi wkraczającymi w dorosłe życie, solidarności z przyszłymi pokoleniami. Gdy młodzi muszą opuszczać kraj, uciekając przed podatkowym haraczem, gdy na barki przyszłych pokoleń nakłada się rosnące brzemię długu i ekologiczne zaniedbania - nie można mówić o harmonii, sens staje się wątpliwy.
Moralne prawo do udziału w wyborach zyskuje się przez codzienny trud bycia obywatelem, przez rzetelność wobec prawa, aktywny i solidarny udział w życiu lokalnej wspólnoty, ekologiczną obronę zasobów Ojczyzny.
Jednorazowy akt wyborczy to obywatelskość fałszywa, popierająca politykę fikcji, demokrację parawanową. Ci, którzy dostrzegają pewną wyższość demokracji nad innymi formami samoorganizacji i rządzenia, muszą być nieufni wobec próby fetyszyzacji aktu wyborczego i lekceważenia innych aspektów demokratycznego bycia razem.

Jak bronić demokracji

Demokracji można bronić, kładąc w scenariuszach działania nacisk na przestrzeganie procedur demokratycznych, na przydawanie mocy represyjnej hierarchiom władzy wyłanianej przez te procedury. To jest obrona demokracji parawanowej. Za parawanem demokracji narastają struktury korupcji, dążenia do dominacji nad mniejszościami, przekonania o konieczności poszerzania władzy administracji i polityków. Demokracja parawanowa nie potrzebuje społeczeństwa obywatelskiego.
Demokracji można także bronić starając się, aby cnoty obywatelskie były rozumiane, cenione i kultywowane. Cnoty obywatelskie są istotnym składnikiem kapitału kulturowego. Cnoty te to rzetelność, odwaga cywilna, punktualność, hojność, to wzajemna życzliwość i zaufanie, zwięzłość i klarowność w mowie i piśmie, poczucie formy i poczucie humoru.
Można twierdzić, że nabywanie i utrwalanie cnót obywatelskich to konieczny składnik budowy charakteru, równie potrzebny jak formowanie sumienia.

Jeszcze raz - czego chcieć?

Społeczność, w której cnoty obywatelskie występują w znacznym nasyceniu, ma szanse rządzić się w myśl procedur demokratycznych w sposób przybliżający i realizujący ideę dobra wspólnego. Cnoty obywatelskie są jedynym czynnikiem, który może harmonizować w społeczności działanie struktur pionowych - hierarchicznych i struktur poziomych mających charakter powiązań sieciowych - formalnych lub nieformalnych. Tak więc dążenie do budowy społeczeństwa obywatelskiego nie może być pomyślane bez pytań o indywidualną pracę jednostek nad charakterem.
Nie może być innej rękojmi trwania "całego tego duchowego dziedzictwa, któremu na imię Polska" - jak trwanie w ludziach pracujących nad swoim charakterem, przyjmujących w swoje wnętrze duchowe skarby dziedzictwa.
Piotr Wojciechowski\*
\*Autor jest pisarzem, reżyserem, byłym prezesem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, członkiem honorowym Stowarzyszenia Przymierze Rodzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski