Po dwóch przegranych setach w szeregi chełmeckich siatkarzy wkradła się nadzieja, że tego dnia nie wszystko jest jeszcze stracone. - Do połowy trzeciej partii rywale prowadzili pięcioma punktami, więc wtedy zabrzmiał dla nas ostatni dzwonek do działania. Dokonałem trzech korekt w składzie i w naszej grze coś zaczęło dobrze funkcjonować - cieszy się Maciej Rzędzicki, trener Chełmka.
Trzecią partię Chełmek wygrał. - Dlatego siłą rozpędu wygraliśmy także czwartą partię i to dość gładko - cieszy się chełmecki szkoleniowiec. - Wtedy pomyślałem sobie, że możemy urwać nawet dwa punkty z pełnej puli. Trzeba tylko pomóc szczęściu w dogrywce. Wydawało mi się, że w trudniejszym położeniu znaleźli się gospodarze, którym mecz zaczął wymykać się spod kontroli - analizuje trener Rzędzicki.
Dogrywka rozpoczęła się od prowadzenia Chełmka 2-1. - Jednak potem przegrywaliśmy 2-6, a zmiana była przy stanie 5-8 - opowiada Maciej Rzędzicki. - Potem był remis 10-10 i znowu przegrywaliśmy 11-14. Jednak zbliżyliśmy się do rywali na 13-14, ale to oni zadali zwycięski cios. Stało się, ale wywalczyliśmy przynajmniej punkt pocieszenia. Punkt do punktu i zbiera się miara.
Chełmeccy siatkarze wciąż liczą na zajęcie miejsce w pierwszej "szóstce", która będzie uprawniona do walki o dwa miejsca barażowe o II ligę. - Kalendarz na końcówkę rundy mamy pomyślny - uważa Maciej Rzędzicki. - W najbliższej kolejce podejmiemy Gorlice, prezentujące poziom zbliżony do mojego zespołu. Potem gramy w Myślenicach i podejmiemy Brzeszcze, czyli zdecydowanych outsiderów, także myślę, że 4 miejsce wciąż jest w naszym zasięgu.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?