18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciepło znad wyspy Lesbos

Redakcja
Katarzyna Kazon (z prawej) i Katarzyna Zawiślak-Dolny Fot. Wacław Klag
Katarzyna Kazon (z prawej) i Katarzyna Zawiślak-Dolny Fot. Wacław Klag
Lubiłaś ozdabiać włosy/ świeżymi kwiatami,/ wiankami z fiołków i róż.// (...) Albo na miękkich poduszkach,/ na miękkim posłaniu się kładłaś,/ by gasić pragnienie dziewcząt..." Te słowa sprzed ponad 2600 lat powiedziała w niedzielę o dwunastej piętnaście, może dwadzieścia, młoda kobieta w białej koszulce z ramiączkami cienkimi niczym włos do młodej kobiety w podobnej bieli na skórze - i znów zrobiło się cieplej, niż było naprawdę. Jakby cofnęły się śniegi za oknami, jakby zmiękł mróz, albo gdzieś w kotłowni palacz z łopatą w garści stracił umiar nad koksem. Trzeba było zdjąć sweter, jak wcześniej czapkę, rękawice, szal i płaszcz, trzeba było guzik pod szyją rozpiąć, podwinąć rękawy, wytrzeć chustką kark. Tak, na frazie: "gasić pragnienie dziewcząt" - wyblakło wszystko, nawet skądinąd ważkie mądrości literackie.

Katarzyna Kazon (z prawej) i Katarzyna Zawiślak-Dolny Fot. Wacław Klag

Paweł Głowacki: SALONY

Że poetka zwała się Safona, że na eolskiej wyspie Lesbos żyła na przełomie VII i VI wieku p.n.e., że pochodziła z zamożnej arystokracji, że znano w starożytnej Grecji siedem ksiąg jej wierszy miłosnych, z czego ocalało żałośnie mało - wszystkiego kilkanaście strzępów, że od niej pochodzi miara wiersza zwana strofą saficką - trzy jedenastozgłoskowce, po których jest wers pięciozgłoskowy, że układała też pieśni weselne - epitalamia, a także hymny do bogiń, że wcześnie owdowiała, że gromadziła wokół siebie młode dziewczęta z zacnych domów, ucząc muzyki, poezji, dobrych manier i chyba tego czegoś, co do dziś nie wszystkim się podoba, że w finale zdarzył się fatalny romans, zakończony jej samobójczą śmiercią, że... Co jeszcze? Jak pokazuje portret - miała kręcone włosy. Ale to też się oddaliło ostatniej niedzieli.

Historia starożytnej Grecji, historia literatury, wersyfikacyjne prawidła, dzieje życia, początki poezji, pomniki ze słów... Gdy garść łupin, co ocalały z ponad 6000 tysięcy utworów Safony, czytały Katarzyna Zawiślak-Dolny i Karolina Kazoń - zwyczajnie przestało na chwilę znaczyć to, jak było naprawdę 2600 lat temu, a zaczęło znaczyć, że robiło się cieplej, niż było naprawdę. Gdy wiersz na głos się podaje - winno być tak, jakby się wiersz ten stawał tu i teraz. To stara prawidłowość, stara i banalna. Lecz bywa też tak, jak ubiegłej niedzieli, tak, że wiersz bardzo, oj, bardzo intensywnie tu i teraz się staje.

Nie było więc tamtej wyspy Lesbos, tamtych czasów, szat, blasków, komnat, tamtych loków Safony, dotykającej swe wargi ciemnym rysikiem. Był zlodowaciały Kraków i na dnie lodu - dwie młode kobiety w białych koszulinach z jak włos cienkimi ramiączkami. Ich skóry blisko siebie, oddech przy oddechu, oko przy oku - i słowa Safony, które od 2600 lat krążą wokół wszystkich ciemnych spraw ciała, wokół dotyków, muskania, spojrzeń schodzących na dno i oddechów w uchu, wokół tego, co jest sensualną stroną miłości, co można wziąć w palce lub na język, co ma zapach i kolor.

One więc, one - takie. Zawiślak-Dolny i Kazoń. I jeszcze jedna czytająca, Halina Jarczyk. Powiedzmy: Jarczyk jako głos kobiecego doświadczenia. I Katarzyna Musiał przy fortepianie, jej dziwna, niepokojąca, każąca myśleć o ociężałej nocy sierpniowej muzyka, wciąż błąkająca się wokół tanga, które bez szmeru kręcących się skór i oddechów jest przecież tylko wydmuszką. I tyle.

Tyle wystarczyło, by z każdym kolejnym słowem Safony, z każdą kolejną nutą bądź ciszą, robiło się coraz cieplej. Najpierw zatem - czapka z głowy. Później - rękawiczki na ziemię, a po nich płaszcz. Wreszcie: "by gasić pragnienie dziewcząt...". Czyli: sweter, guzik, rękawy, chusteczka. I wypatrywanie ciągów dalszych.

Teatr im. Juliusza Słowackiego. 367. Krakowski Salon Poezji. Wiersze Safony czytały: Karolina Kazoń, Katarzyna Zawiślak-Dolny i Halina Jarczyk. Na fortepianie grała Katarzyna Musiał. Gospodarze Salonu: Anna Dymna i Józef Opalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski