Cracovia. 7 wniosków po meczu z Wisłą Płock
STADION. OSTATNI BASTION OBOSTRZEŃ
Przed meczem przed stadionem zobaczyliśmy kolejkę. Konkretnie - kolejkę do stojącej tuż obok stadionu budki z lodami. Mało kto w maseczce, dystans społeczny zachowany o tyle, i ile. Obok na Błoniach biegacze, rowerzyści, spacerowicze. Sporo ludzi, normalne życie.
Jasne, może powinniśmy zachowywać większą ostrożność, ale to nie zmienia faktu, że mecz obudowany obostrzeniami sformułowanymi w momencie największego strachu przed koronawirusem wygląda teraz jak impreza z jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Jej kwintesencją niech będzie scena z zakończenia I połowy. Piłkarze, którzy przez 45 minut wykonali masę działań w bliskim kontakcie i grupą schodzili do szatni, zostali - zgodnie z procedurą - pouczeni przez spikera (po polsku i angielsku), że najpierw murawę mają opuścić goście, a dopiero po nich gracze Cracovii. No i gospodarze grzecznie się zatrzymali...