Agnieszka Maj: EDYTORIAL
Jeśli ktoś sprzeciwia się wszystkiemu, to nie wiem, czy chodzi mu o to, że chce coś naprawić, czy tylko jest sfrustrowany. Albo protestuje, bo takie ma hobby. Nie zmienia to jednak faktu, że ma do tego prawo, gwarantowane przez konstytucję.
W europejskich metropoliach, w głównych punktach miasta, protesty organizowane są prawie codziennie i nikt nie zwraca już na nie uwagi. W Krakowie namiotowe miasteczko zaczęło bardzo razić lokalne władze. Bo niedługo Euro, bo co sobie o nas pomyślą turyści, a nie daj Boże angielska bulwarówka napisze coś złego o Krakowie. Dlatego doszło do rozwiązania siłowego. Urzędnicy najpierw dali zgodę na protest, a potem szukali na niego „haka”. Co chwilę liczyli protestujących, a funkcjonariusze robili po kryjomu zdjęcia w namiotach, aby sprawdzić, ile osób jest w środku. W końcu wręczyli „oburzonym” pismo z informacją, że protestu już nie ma, a kiedy to nie pomogło, wezwali policję. Nie wiem, kto się bardziej ośmieszył: protestujący czy ci, którzy ich zdelegalizowali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?