Cztery miliony złotych czekają w depozycie

Ponad rok temu komornik zajął 4 mln zł na koncie gminy Brzeszcze na poczet roszczeń zgłoszonych przez Kompanię Węglową. Są to pieniądze z tytułu podatku od wyrobisk górniczych, według spółki nienależnie pobranego przez gminę wraz z naliczonymi odsetkami. Gmina nie zamierza oddawać tych pieniędzy. Liczy natomiast, że do zakończenia sądowego sporu z KW odzyska chociaż część pieniędzy z sądowego depozytu.

Robert Adamczyk, zastępca burmistrza Brzeszcz, nie ukrywa, że w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej gminy ma to ogromne znaczenie. Dlatego, skoro była taka możliwość, to gmina postanowiła z niej skorzystać. Warunkiem było wyznaczenie zastawu. Gmina, za zgodą radnych, oddała basen "Pod Platanem".

- Zawarto porozumienie, na skutek którego zwolnione zostały środki w wysokości 2,4 mln zł z depozytu sądowego - przyznaje Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej. - Na tę kwotę jednocześnie ustanowione zostało zabezpieczenie przez gminę Brzeszcze w postaci hipoteki - dodaje Głogowski.

Mimo że negocjacje w tej sprawie zostały zakończone już w marcu, gmina nie ma jeszcze dostępu do zwolnionej kwoty. - Dopóki pieniędzy nie będziemy mieli na koncie, to niczego nie możemy być pewni - uważa zastępca burmistrza Brzeszcz, dodając, że z Kompanią Węglową ciężko prowadzi się rozmowy.

Przyznaje jednocześnie, że gminie te pieniądze są bardzo potrzebne. Brak w gminnej kasie 4 mln zł daje się odczuć. - Musimy oszczędzać na wydatkach bieżących - dodaje Adamczyk. Gmina ma mniej pieniędzy na przykład na remonty dróg, wykaszanie trawników.

Sprawa ma swój początek w 1996 r., kiedy podległa KW kopalnia "Brzeszcze" zapłaciła gminie 984 tys. zł tak zwanego podatku od wyrobisk górniczych. Jednak w 2011 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że zapisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych nie dotyczą podziemnych wyrobisk. KW postanowiła więc odzyskać te pieniądze wraz z odsetkami liczonymi od 1996 r. W połowie lutego ub. roku na poczet roszczeń spółki komornik zajął 4 mln zł. Burmistrz Brzeszcz Cecylia Ślusarczyk od razu rozpoczęła negocjacje z KW. Potem sprawa trafiła do sądu, ale rozmowy trwały.