Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy uda się rozstrzygnąć spór o wodę?

Ewa Tyrpa
Czy nad akwenem w Budzyniu staną  domy?
Czy nad akwenem w Budzyniu staną domy? Ewa Tyrpa
Konflikt. Nie ma podstaw prawnych do podważenia statusu zalewu w Budzyniu (gm. Liszki). We wszystkich dokumentach jest zapisany jako wody stojące, a nie płynące. Oznacza to, że gmina może swoje działki pod wodą zamienić z właścicielem części drogi. Zdecydują o tym radni

Chodzi o zalew o powierzchni prawie 20 ha, z czego 0,97 ha (12 działek w różnych miejscach akwenu), stanowi własność gminy. „Spółka dla zagospodarowania wspólnoty gruntowej we wsi Budzyń”, zwana pastwiskową posiada w wodzie 1,09 ha, kilkanaście osób ma ponad 1,6 ha. Reszta gruntu pod wodą należy do Tomasza M., który w 1998 r. nabył teren od spółki „Kruszywo”. Chce od gminy pozyskać podowdne działki w zamian za te, przez które przebiega część gminnej drogi w wiosce i dopłacić różnicę, wynoszącą zdaniem rzeczoznawcy100 tys. zł.

Płynie czy stoi?

Nie zgadza się na to grupa mieszkańców Budzynia. Próbują udowodnić, że działki pod wodą stanowiły mienie z rodowodem wiejskim, że akwen powinien być własnością Skarbu Państwa i mieć status wód płynących, niepodlegających obrotowi. Opinię o płynącym charakterze wód w zalewie otrzymalismy od Mariusza Brzozowskiego z kancelarii Jaworski, Malina w Krakowie. Pisaliśmy o tym we wrześniu.

Udowodnienie, że zalew stanowią wody płynące i że ma on rodowód wiejski jest bardzo ciężkie. - Obecnie wojewoda nie ma żadnych prawnych przesłanek do wszczęcia takiego postępowania - mówi Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego i Nadzoru w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie. - We wszystkich dokumentach urzędowych zalew zapisany jest jako woda stojąca - zaznacza Tomasz Perek, adwokat Tomasza M. Potwierdza to Wojciech Bosak, zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. - Zalew nie jest w naszej administracji, stanowi wodę stojącą i własność prywatną - mówi .

W wypisie z rejestru gruntów, działki pod wodą określono jako wody stojące. - To nie jest naturalny, ale sztuczny zbiornik po wyrobisku, bez źródła. Fakt, że jest z niego odpływ nie oznacza, iż to woda płynąca - twierdzi Małgorzata Soja, kierowniczka Referatu Rolnictwa i Ochrony Środowiska UG w Liszkach.

Święte prawo własności

Mieszkańcy, którzy zaangażowali się w działania obalające zapisy w dokumentach, uważają, że mienie gminne, znajdujące się na terenie zalewu powinno być ogólnodostępne. Mają za złe Tomaszowi M., że bojami na wodzie ogrodził dostęp do niego i do działek prywatnych. Jednak większościowy właściciel nie zgadza się z takim stwierdzeniem. - Tomasz M. nie zagrodził prywatnej własności. Teren zalewu ogrodziło „Kruszywo”, gdy było właścicielem wyrobiska. Mieszkańcy nie mieli do niego wtedy dostępu, więc twierdzenie że chcą odzyskać teren, nie ma pokrycia w faktach. Ponadto mają do dyspozycji plażę i wody należące do wspólnoty pastwiskowej oraz nieopodal większe jezioro, stanowiące własność gminy - mówi Tomasz Perek. Dodaje, że Tomasz M. korzysta ze świętego prawa własności i zmodernizował istniejące ogrodzenie. - Właściciel ma prawo swoją nieruchomość zagospodarować w sposób zgodny z przepisami. Nie chce pozostawić tu spalonej ziemi, ale stworzyć ciekawy architektonicznie zakątek i to nie on wywołuje konflikty z mieszkańcami - podkreśla adwokat.

Naprawić błąd

Stanisław Kruk, sołtys Budzynia uważa, że popełniono błąd, iż w statucie sołectwa nie zapisano praw wioski do działek z wiejskim rodowodem. Chce, by zostało to naprawione. Z grupą mieszkanców podejmuje działania na rzecz potwierdzenia praw wioski do gminnych działek. Dlatego uważa, że nie należy teraz dokonywać zamiany, tym bardziej, że nie zgodziło się na to zebranie wiejskie. - Zanim Kruszywo rozpoczęło eksploatację wyrobiska, płynęła tędy rzeka zwana Rowem Potockiego, nawodniająca pastwiska - to argument sołtysa w sprawie wody płynącej w zalewie. - Kilku-arową część pobocza drogi, która i tak po poszerzeniu nie spełni wymogów drogi gminnej, wójt chce zamienić na prawie hektar - dziwi się sołtys Kruk.

Nie wszyscy mieszkańcy zgadzają się z takim stanowiskiem. - Waga drogi dojazdowej do osiedla, a działek pod wodą jest nieporównywalna. Uważamy, że jeśli właściciel zagospodaruje teren wokół jeziora i postawi tu domy, to nasza wieś zyska. Wzrosną wpływy z podatków, gdy przybędzie tu ludzi - uważają dwie miejscowe kobiety.

Paweł Miś, wójt gminy, wcześniej zgadzał się z opinią grupy protestujących. Zmienił zdanie, gdy okazało się, że Tomasz M. jest właścicielem fragmentu drogi. - Gdyby ją zamknął, mieszkańcy prawie 20 domów nie mieliby dojazdu -tak argumentuje zmianę stanowiska. Dodaje, że konflikt o działki pod wodą ciągnie się od wielu lat. Do tej pory nie udało się go zażegnać, ale trzeba to ostatecznie zakończyć Wójt zaznacza, że do Rady Gminy będzie należeć decyzja, czy dojdzie do zamiany działek.

Na jedną z najbliższych sesji zamierza przygotować projekt uchwały w tej sprawie. Grupa mieszkańców zapowiedziała zaskarżenie uchwały w przypadku przyjęcia jej przez radnych.

Małgorzata Czarny-Cyris, przewodnicząca wspólnoty gruntowej podkreśla, że nikt nie zamierza naruszać własności Tomasza M., lecz należy pamiętać, że wyrobisko powstało w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku z wywłaszczeń ludzi, którzy dostali za to marne grosze. Sołtys dodaje, że otrzymali zapłatę za grunt pod wodą, ale nie za działki leżące na brzegu, gdyż „Kruszywo” uznało, że nie będzie płacić za teren, który nie był eksploatowany.

Wszyscy chcą negocjować

- Powinniśmy wrócić do negocjacji - uważa Małgorzata Czarny-Cyris. Sołtys Kruk także przychyla się do tej propozycji. - Wysyłamy pisma na do gminy, ale nie otrzymujemy na nie odpowiedzi. Rzeczywiście, powinniśmy przygotować kilka wariantów rozwiązań i ze sobą negocjować - stwierdza. Wójt Miś też opowiada się za rozmowami, ale przynoszącymi konkretny efekt i zakończenie waśni w Budzyniu. - Drzwi do mnie są zawsze otwarte - podkreśla.

- Będziemy uczestniczyć w rozmowach, ale widzimy, że stanowisko grupy mieszkańców jest niespójne. Z jednej strony twierdzą, że chcą dojść do porozumienia, a z drugiej zapowiadają protesty i zaskarżenie uchwały o zamianie, gdy radni ją przegłosują - komentuje mecenas Perek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski