MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dla nas przysmak, dla nich posiłek ratujący życie

Grzegorz Tabasz
Odkryłem jeszcze jedną zaletę siarczystego zimna: przemrożoną tarninę. Owoce dzikiego protoplasty domowych śliwek pojawiają się z końcem lata.

Ciemnogranatowe pestkowce kuszą wzrok i są kompletnie niejadalne. Kwaśne i cierpkie wymagają kilku przynajmniej dni solidnych mrozów, by stać się zdatnymi do konsumpcji. Zajrzałem do znajomego tarninowego zagajnika na górskim zboczu. Granatowe kuleczki musiałem oczyścić ze zmarzniętego śniegu i kryształków lodu.

W domu ujawniły bogaty bukiet zapachów i smaków. Kondensat aromatu wczesnej jesieni, słońca i babiego lata. Rozpływając się w ustach uwalniały gamę kwaskowatej słodyczy. Pychota! I proszę mi nie mówić, że tarnina przetrzymywana w zamrażarce smakuje tak samo.

Jedyna wada owoców to duże pestki. Jadalny miąższ zajmuje ledwo czwartą część. Szkoda, że domowe śliwki, choć okazałe, straciły smakowe zalety.

Nie jesteśmy jedynymi smakoszami tarniny. Zimą zjadają je jelenie, sarny, kuny i wszelakie ptactwo od bażantów poczynając na paszkotach kończąc. Dla nas przysmak, dla nich posiłek ratujący życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski