MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do sanatorium jeszcze w lipcu

Redakcja
Większość ubezpieczonych stara się o sanatoria z Narodowego Funduszu Zdrowia, gdzie jednak na wyjazd trzeba czekać dwa lata lub nawet dłużej. Ponadto do rehabilitacji z funduszu trzeba coraz więcej dopłacać - duża część zabiegów jest płatna.

ZDROWIE. Nawet lekarze nie wiedzą, że ZUS kieruje na rehabilitację znacznie szybciej niż NFZ

Tymczasem Zakład Ubezpieczeń Społecznych kieruje do sanatorium szybko i całkowicie nieodpłatnie, zwracając jeszcze koszty dojazdu. ZUS inwestuje w różnorodne formy rehabilitacji w ramach tzw. prewencji rentowej, bo znacznie mniej kosztuje kierowanie ubezpieczonego do sanatorium nawet dwa razy do roku niż wypłacanie mu stałej renty.

Do sanatorium ma prawo każdy, kto opłaca składkę na ubezpieczenie społeczne, pobiera rentę okresową, jest na zwolnieniu lekarskim lub świadczeniu rehabilitacyjnym. Mogą wyjechać także ci emeryci, którzy pracują nadal i wpłacają składkę na ubezpieczenie społeczne. Emeryci, prowadzący działalność gospodarczą, częstokroć opłacają tylko składkę zdrowotną, rezygnując ze społecznej: oni nie mają prawa do rehabilitacji zusowskiej.

Wniosek o rehabilitację leczniczą wypełnia lekarz podstawowej opieki zdrowotnej lub inny specjalista prowadzący chorego. Wyjątek stanowią chorzy psychicznie: w tym przypadku może go wypełnić tylko psychiatra. Bardzo ważne: wniosek należy wypisać na zusowskim formularzu, który można pobrać ze strony internetowej ZUS bądź w siedzibie zakładu. Do wniosku należy dołączyć wyniki badań lekarskich i dokumentację tę złożyć na dzienniku podawczym w najbliższej siedzibie ZUS albo przesłać pocztą.

Po 2-3 tygodniach pacjent otrzymuje wezwanie do lekarza orzecznika ZUS, który decyduje o miejscu rehabilitacji. Jak nas poinformowano w Wydziale Orzecznictwa Lekarskiego i Prewencji krakowskiego oddziału ZUS, dziś, po otrzymaniu decyzji orzecznika, wyznaczane są terminy wyjazdu na lipiec. Praktycznie więc ubiegający się o sanatorium otrzymuje termin zaledwie po ok. trzech miesiącach od złożenia wniosku. I bardzo ważne: rehabilitacja z ZUS odbywa się - na życzenie kuracjusza - w ramach zwolnienia lekarskiego (w NFZ nie jest to możliwe, trzeba brać urlop) a pobyt trwa 24 dni (w NFZ - 21 dni).

Rehabilitacja może być prowadzona zarówno w trybie stacjonarnym, jak i ambulatoryjnym. Od rozpoczęcia programu prewencji rentowej ZUS systematycznie rozszerza zakres schorzeń, które podlegają rehabilitacji. Dziś objęte są nią osoby z chorobami psychosomatycznymi, narządu ruchu, układu krążenia, układu oddechowego. Ponadto, wobec rosnącej liczby zachorowań na nowotwory, za bardzo istotną uznano rehabilitację kobiet po operacjach onkologicznych piersi i narządów rodnych. W minionym roku skorzystało z niej 331 osób. Na ten rok ZUS zakłada wzrost liczby rehabilitowanych kobiet do 560.

Niezwykle skuteczna okazała się nowatorska forma rehabilitacji monitorowanej telemedycznie. Mogą z niej korzystać rekonwalescenci ze schorzeniami układu krążenia: prowadzona jest ona w domu pod elektronicznym nadzorem lekarza. W 2010 r. odbyło ją 135 osób i aż 93 proc. z nich mogło wrócić do pracy. Dlatego w tym roku liczba miejsc dla kierowanych na tę formę leczenia wzrosła do 770 osób.

W minionym roku ze wszystkich form rehabilitacji leczniczej w ZUS skorzystało 74,5 tys. osób w całej Polsce. Jednak często pacjenci nie wiedzą o tej możliwości, bo lekarze często ich nie informują. Być może dlatego, że sami nie wiedzą.
Dr Jerzy Friediger, wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie nie czuł się kompetentny do rozmowy na ten temat. Natomiast dr Jerzy Radziszowski, przedstawiciel Kolegium Zakładów Lecznictwa Otwartego (zrzeszającego lekarzy POZ), podkreśla, że placówki POZ działają w oparciu o kontrakt z NFZ i określające tę współpracę przepisy. W jego ocenie, informowanie lekarzy o tej kwestii to zadanie dla ZUS. Pomimo to zobowiązał się do przekazania wszystkich niezbędnych danych członkom KZLO.

Dorota Stec-Fus

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski