Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień Strażaka. Od dziecka marzył, aby zostać strażakiem. 4 maja ma swoje święto

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Mariusz Pustuła jeszcze w stopniu aspiranta
Mariusz Pustuła jeszcze w stopniu aspiranta Katarzyna Hołuj
Z okazji obchodzonego w czwartek (4 maja) Dnia Strażaka o pracy w straży, pasji do straży i innych pasjach rozmawiamy z asp. Mariuszem PUSTUŁĄ z Komendy Powiatowej PSP w Myślenicach, a przy tym mistrzem i wicemistrzem Polski w biegach po schodach w pełnym umundurowaniu strażackim

4 maja to Święto wszystkich strażaków. Jak ważne jest dla Pana?
Bardzo ważne. Co roku przygotowuję się do niego z pełną starannością razem z pozostałymi strażakami z kompanii reprezentacyjnej KW PSP w Krakowie. Korzystając z okazji chciałabym zaprosić na 25 maja na krakowski rynek, gdzie odbędę się wojewódzkie obchody Dnia Strażaka.

Jest Pan jednym z najbardziej „zabieganych” strażaków w Polsce, ale o tym szerzej za chwilę. Jak trafił Pan do straży?
Można powiedzieć, że… z ulicy. Dwa razy próbowałem się dostać do Szkoły Aspirantów w Krakowie, ale niestety bez powodzenia. O ile egzaminy sprawnościowe zaliczałem bez problemów, to brakowało mi punktów na testach z fizyki i chemii.
Pozostała mi więc droga okrężna. Poszedłem do komendy z prośbą o przyjęcie do pracy jako zwykłego strażaka. Przeszedłem wszystkie szczeble i zrobiłem odpowiednie kursy, w tym kurs podoficerski. Dziś z satysfakcją mogę powiedzieć, że marzenie aby zostać aspirantem spełniłem.
Pomógł mi w tym sport, a konkretnie narciarstwo alpejskie. Za wyniki, a przede wszystkim za to że przez pięć kolejnych lat byłem drużynowym mistrzem Polski w tej dyscyplinie wśród strażaków PSP, komendant wojewódzki dał nam ekstra przepustkę do szkoły aspirantów, do której jest kolejka i to tak długa, że inaczej prawdopodobnie nie doczekałbym się na swoją kolej. Ukończenie szkoły pozwoliło na to, że mogłem zostać dowódcą zastępu, a teraz – właśnie 4 maja - awansować do stopnia starszego aspiranta.
Wracając jeszcze na chwilę do narciarstwa alpejskiego, startów w zawodach nie zaniechałem. Od 2008 roku regularnie startujemy w nich i tylko raz przegraliśmy z drużyną ze Śląska. W tym roku, w marcu znów wygraliśmy. Przychodzą młodzi i trzeba im zrobić miejsce, ale może jeszcze w przyszłym roku załapię się na start.

Wspomniał Pan, że zostanie strażakiem było jego marzeniem. Od kiedy?
Od dziecka. Tata, który należał do Ochotniczej Straży Pożarnej w Jaworniku zawsze zabierał mnie na zebrania i na zbiórki. Zresztą nie tylko tata, ale praktycznie cała moja rodzina z jego strony była w straży. To oni „zarazili” mnie miłością do straży.
Nikt z nich nie był wprawdzie w straży zawodowej, ale mnie zamarzyło się zostać aspirantem. Nawet nie marzyłem, aby zostać kapitanem, ale właśnie aspirantem.

Dziś wybrałby Pan tak samo?
Tak. Co więcej, wybrałbym tą samą ścieżkę, którą przeszedłem, pomimo tego, że dojście do punktu, w którym się jest po 3-letniej szkole aspirantów, mnie zajęło 10 lat. Dzięki temu poznałem pracę strażaka „od podszewki” i zdobyłem mnóstwo doświadczenia. Pierwsze trzy lata swojej służby spędziłem w kwatermistrzostwie, a że zawsze wolałem pracę fizyczną od biurowej, prosiłem komendanta o przeniesienie na podział bojowy. Z czasem udało się, a przekonały go jak sądzę moje wyniki sportowe.

Pierwsze skojarzenie ze strażakiem i jego pracą to gaszenie pożarów, ale częściej niż do nich strażacy wyjeżdżają do tzw. miejscowych zagrożeń. Z jakimi zdarzeniami spotyka się Pan najczęściej?
Pojęcie „miejscowe zagrożenia” jest bardzo szerokie i mieści wszystko, od kota na drzewie, przez zapchany przepust drogowy, po wypadek drogowy. Tych ostatnich nie jest aż tak dużo, ale jak już się zdarzają to naprawdę poważne. Nie mówię tu o kolizjach, bo tych jest mnóstwo, ale tu nasze działania ograniczają się praktycznie do uprzątnięcia skutków zdarzenia.
W pracy mamy do czynienia naprawdę w wieloma różnymi zdarzeniami. Każdy dzień przenosi coś nowego. Ostatnio na przykład dużo jest zdarzeń ze zwierzętami. Dzikimi, które utknęły gdzieś w ogrodzeniu, ale też udomowionymi. To wspomniane już koty na drzewach, ale nie tylko one, bo zdarzył się też pies, którego trzeba było ściągać z drzewa. Nie można nie wspomnieć o tym co jest dla nas nowością, czyli fotowoltaika i samochody elektryczne.

To nowe wyzwania dla strażaków. Wraz z nimi pojawia się nowy sprzęt w straży?
Tak. Kiedyś jadąc do pożaru mieliśmy ze sobą węża, prądownice i jakiś łom lub siekierę. Teraz strażak ma na sobie blisko 40 kg sprzętu z ubraniem licząc. Ubrania są lepszej jakości i lepiej nas chronią, ale swoje ważą. Swoje waży też sprzęt, ale dobrze że mamy go przy sobie, bo nigdy nie wiadomo co będzie potrzebne.
Samochody też są nowocześniejsze, ale też mają większe gabaryty, bo też muszą pomieścić więcej sprzętu.
My też nie stoimy w miejscu i staramy się nadążyć za tym co się pojawia, szkolić się, także z obsługi nowego sprzętu. Co służba jest szkolenie, albo są ćwiczenia. Wiemy, że jak czegoś nie doczytamy, nie wykonamy ćwiczeń to te braki prędzej czy później dadzą o sobie znać podczas działań. Tam błąd może kosztować bardzo dużo i to nie tylko mnie, ale także innych. Dlatego nie zaniedbujemy niczego i uczymy się. Chłopaki naprawdę solidarnie tego pilnują i dają z siebie wszystko. Muszę przyznać że tu, gdzie pracuję atmosfera jest świetna, niemalże rodzinna. Idąc do pracy nigdy nie wiem co się wydarzy, ale tego, że możemy na siebie liczyć jestem pewien zawsze.

Pana pasją się biegi po schodach i to w pełnym umundurowaniu strażackim, które razem z aparatem powietrznym waży ok. 20 kg. Wytrenowanie pomaga w pracy strażaka?
Bardzo. Zwłaszcza przy działaniach gaśniczych, tam gdzie akcja trwa długo i gdzie pracuje się w masce. Jestem w stanie pracować z aparatem powietrznym dwie, trzy, a nawet cztery godziny. Wychodzę, kiedy aparat daje sygnał, że powietrze w butli się kończy, zmieniam butlę, wchodzę i działam dalej.

Jest Pan aktualnym mistrzem Polski w biegu indywidualnym i aktualnym mistrzem Polski w biegu drużynowym. Najbliższe cele to?
Zawody TFA w Czechach, w maju i czerwcu. W wakacje pewnie odpuszczę starty, a po wakacjach już czeka bieg na ostatnie piętro Pałacu i Nauki w Warszawie, potem na szczyt Varso Tower, a pod koniec roku turniej Barbórka w kopalni w Wieliczce. Chciałabym, w którymś z biegów po schodach wystartować w parze z moją żoną, która należy do OSP.

Druga Pana pasja to konie. Jesteś ułanem i dowódcą II Szwadronu będącego częścią 21 Pułku Ułanów Nadwiślańskich. To odskocznia od pracy?
To też służba, jak w straży i tak samo staram się do tego podchodzić: solidnie i profesjonalnie. Ale pasja, jak najbardziej i to taka, którą dzielę z żoną. To właśnie dzięki kawalerii poznałem Olę.

Czy kontakt ze zwierzętami procentuje w pracy strażaka?
Tak, to obycie z nimi pomaga mi podczas działań w akcjach z udziałem zwierząt. Wiem, jakie mogą być ich reakcje i jak z nimi postępować.

Przez lata zdążył Pan dużo zaobserwować. Co może uchronić przed nieszczęściem: co zrobić lub czego nie robić? Ci poradziłby Pan każdemu jako strażak?
Po pierwsze: unikać wszelkich fuszerek, a jakiekolwiek przeróbki instalacji czy to gazowych, elektrycznych czy innych wykonywać zgodnie ze sztuką i tylko przez osoby uprawnione.
Po drugie: zdjąć nogę z gazu, bo samochody są coraz szybsze, drogi coraz lepsze i o nieszczęście nietrudno, jeśli kogoś poniesie fantazja. Ludzie nieraz myślą, że są niezniszczalni. Do czasu aż przyjeżdżamy, aby wyciąć ich z wraku auta, w stanie raz lepszym, a raz gorszym.

MYŚLENICE (miasto)Ogólnodostępne AED:Rynek - na drodze z kościoła (niedaleko tablicy ogłoszeń i figury św. Floriana)Hala widowiskowo-Sportowa na Zarabiu, ul. Zdrojowa 9 (na ścianie frontowej,  przy wejściu)Nowy budynek Starostwa Powiatowego, ul. Drogowców 2 a (na ścianie frontowej)Poza tym: JRG Myślenice, ul. Przemysłowa 9 OSP Myślenice Śródmieście, ul. Kościuszki 16

AED może uratować życie. Oto lista miejsc w powiecie myśleni...

Wpływ AI na rynek pracy

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski