Z ziemi wyłażą krokusy. Leszczyna sypie żółtymi pyłkami. Najlepszym znakiem wiosennego szaleństwa są ptaki. W samo południe usłyszałem chóralne głosy czyżów. To niewielkie ptaki mniejsze od wróbla z żółtozielonym upierzeniem i czarnymi paskami. Wpierw myślałem, że ostrzegają się przed drapieżnikiem, ale nie. Na całym, długim na kilkaset metrów kraju lasu śpiewały o odwrocie zimy. Charakterystyczny chóralny świergot trwający kilka minut. Potem przerwa i znowu koncert.
Prawdę mówiąc, w gęstwinie gałęzi widziałem jedynie drobne cienie do chwili, aż stado pofrunęło na północ. Nieco dalej wypatrzyłem parę szpaków zażywających słonecznych kąpieli. Jeśli stanowią parę, to mają przed sobą wielki wybór czekających na nich niezamieszkałych budek dla ptaków. Nie wiem, czy warto pisać o srokach deliberujących na czubku drzewa: remontować stare gniazdo czy budować od nowa? Poważnie mówiąc, to ani czyże ani sroki nie przewidziały powiewu wiosny. Nie było też żadnego przewidywania pogody.
To tylko reakcja na ciepło i coraz dłuższy dzień. Dwa czynniki uruchomiły drobne fragmenty mózgu. Gruczoły wewnętrzne wydzieliły hormony. I tyle. Póki co, to tylko przedwiośnie.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?