Ewakuacja na piątkę

Kamień

Powiat z policją i strażą pożarną od trzech lat prowadzą cykl ćwiczeń ewakuacyjnych w jednej z placówek oświatowych w każdej gminie powiatu krakowskiego. Przyczyny opuszczania szkoły w specjalnej formie są różne. Raz jest to pożar, innym razem zagrożenie chemiczne spowodowane rozlaniem się środków chemicznych. Wczoraj przyczyną ćwiczebnej ewakuacji była bomba podłożona w jednym ze szkolnych pomieszczeń. Dyrektor Jarosław Chudźko powiadomił odpowiednie służby, m.in. straż oraz policję i zarządził ewakuację uczniów. Szkoła ma dwa miejsca, gdzie w razie takich przypadków uczniowie powinni być zaprowadzeni przez nauczycieli: w kościele oraz w remizie OSP.
Wszyscy też mieli okazję poznać najnowszy sprzęt, jakim posługują się specjaliści od materiałów wybuchowych. Najpierw pies, wyszkolony pod kątem wykrywania takich przedmiotów, odnalazł ładunek wybuchowy, a po chwili z budynku szkoły pod nadzorem fachowców z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie wyniósł ją robot, którego praca sterowana była komputerem znajdującym się w samochodzie. Uczniowie z zaciekawieniem oglądali możliwości robota i przymierzali kombinezony, jakie policjanci ubierają na akcje pirotechniczne.
Cała wczorajsza akcja ewakuacyjna trwała zaledwie dwie i pół minuty. - To efekt ciągłej pracy wychowawczej, prowadzonej na bieżąco z uczniami przez nauczycieli, bo na pewno po jednorazowych ćwiczeniach uczniowie nie przyswoiliby sobie takiej wiedzy - mówi dyrektor Chudźko. W zeszłym tygodniu młodzież utrwalała tę wiedzę. W szkole - osobno z uczniami i oddzielnie z nauczycielami - przeprowadzono szkolenie teoretyczne. Uczestniczyli w nich - podobnie jak wczoraj - dyrektorzy ze wszystkich szkół w gminie. Taki kurs ma na celu przypomnienie szefom szkół o ich odpowiedzialności w razie wystąpienia jakiegoś zagrożenia, bo do czasu przybycia policji czy straży oni dowodzą akcją. Wczorajszą kierował naczelnik sekcji prewencji w Komendzie Powiatowej Policji w Krakowie podinsp. Krzysztof Marchewczyk. Zgodnie z zasadą, przy zdarzeniach związanych z pożarem dowodzą nimi strażacy z Państwowej Straży Pożarnej, a gdy dochodzi np. do podłożenia materiałów wybuchowych - policjanci, którzy potem dowodzenie przekazują pirotechnikom. Obie służby - policja i straż - nawzajem się wspomagają. Wczoraj ze strony PSP uczestniczył kpt. Jacek Linca.
Podinsp. Marchewczyk wystawił szkole piątkę za przeprowadzenie całej akcji ewakuacyjnej i uzasadnił ją: - Dyrektor wydawał poprawne i wyraźne polecenia, nauczyciele byli w kamizelkach odblaskowych, dzięki czemu kolumna była widoczna. W szkole jest jeden niezależny telefon, co w przypadku słabego zasięgu telefonii komórkowej w tym rejonie jest bardzo potrzebne. Do tej ostatniej sprawy nawiązał Marian Paszcza, który zwrócił uwagę na łączność telefoniczną. - Ze względu na problem z zasięgiem i graniczenie np. z powiatem wadowickim, często po wybraniu numeru 112 zgłasza się policja w Wadowicach, Skawinie lub w Krakowie. Dlatego warto do aparatu komórkowego wpisać numer telefonu stacjonarnego policji czy straży - radził dyrektor Paszcza.
Takie ćwiczenia ewakuacyjne w ciągu trzech lat przeprowadzone były po raz 16. W tym roku odbędą się jeszcze w gminie Słomniki. Od przyszłego roku cykl rozpocznie się od nowa, ale w innych placówkach oświatowych. Takie ćwiczenia uczą nie tylko odpowiednich zachowań dzieci i nauczycieli, ale są również okazją dla policjantów i strażaków do sprawdzenia i utrwalenia swoich umiejętności.
Tekst i fot.: (EKT)