Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Dzikie orzechy

Grzegorz Tabasz
Nawet bym nie pomyślał o zbieraniu leśnych orzechów laskowych, gdyby nie wiewiórki. Wpierw jeden rudzielec, potem drugi przebiegły leśną drogę. Obywa z orzechem laskowym w pyszczku. Wróciły szybko i śledząc je z oddali trafiłem na rozłożystą kępę leszczyny. Krzew to pospolity w naszych lasach, ale owoce ma drobniejsze niż uprawne odmiany.

Co gorsza, owocuje kapryśnie, nie każdego roku. Jak to mówią sadownicy, naprzemiennie. W każdym razie ten krzew tego roku miał czas owocowania. I to całkiem, całkiem obfitego. Nieco owoców leżało na ziemi, dużo więcej w pęczkach po dwa, trzy przyginało gałęzie do ziemi. Ulżyłem im czym prędzej, rwać wszystko co było w zasięgu ramion. Resztę, i to całkiem sporą zostawiłem dla wiewiórek.

Co orzechów to już zdążyły nabrać brązowych odcieni. Łatwo wypadały z zielonego czepka. Czyli całkiem dojrzałe. I smaczne, co od razu sprawdziłem na miejscu. Dwa poręczne kamienie zastąpiły mi dziadka do orzechów. Wierzcie mi, ale nie ma nic lepszego niż świeżutkie orzechy laskowe prosto z drzewa. Drobne rozmiary nadrabiały aromatem i pysznym smakiem.

Zawartość to konglomerat tłuszczy i białek. Ponad połowa suchej masy to oleje w tym sporo tłuszczy wielonasyconych. Mniej więcej dziesiąta część to błonnik i witaminy z grupy B oraz całkiem spora zawartość witaminy E. Do tego, po wysuszeniu świetnie się przechowują.

Rudzielce wiedzą co robią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski