Wpierw na powierzchnie ziemi wyszły ostre liście. Potem kwiatowe pąki. Wreszcie doczekałem się miniaturowej łąki krokusów fioletowej barwy. Krótko mówiąc, prawidłowo wykonałem zabieg pędzenia cebuli. Daleko im do tych tatrzańskich, ale dobre i tyle.
Najpiękniejsze i najbardziej dzikie krokusy można spotkać w Tatrach. Mniej okazałe na beskidzkich i gorczańskich halach. Te pierwsze zwane są szafranami spiskimi. Te drugie krokusami wiosennymi. Nazewnictwo bywa przedmiotem fachowej dyskusji, lecz dla turysty liczą się wrażenia estetyczne.
Teraz rodowód krokusowych polan. Dopóty człowiek nie zaczął wycinać górskich lasów, dopóty fioletowe kwiaty żyły na wolnych od drzew wysokogórskich halach. Dopiero lasy zamienione w łąki i hale pozwoliły zaistnieć krokusom w niżej położonych dolinach. Potem przyszły owce, które zatrzymały powrót lasu.
Krokusy to roślinne twardziele. Bez szwanku wytrzymają nagłe powroty zimy. Jeśli pszczoły nie dopiszą z powodu chłodnej wiosny, brak nasion zrekompensują potomnymi cebulkami. Będzie ciasno, ale i na to jest sposób. Dzięki kurczliwym korzeniom młode roślinki mogą osuwać się od siebie w tempie jednego centymetra na rok. Może i mało, ale pomnożone przez czas i liczbę dadzą szafranowe dywany z Doliny Kościeliskiej.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?