Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Sumak

Grzegorz Tabasz
W kategorii pięknie przebarwionych jesiennych liści zwróciłem uwagę na sumaka octowca zwanego też odurzającym. Długie na pół metra pierzaste liście przybierają jesienią barwę purpury. Mam mieszane uczucia wychwalając tę roślinę. To drzewo obcego pochodzenia

To drzewo obcego pochodzenia przywiezione z Ameryki Północnej w XVI wieku. Zamorska atrakcja szubko uciekła z ogrodów na wolność. Sumak daje liczne odrosty z korzenia i mała sadzona szybko wyrasta na jedynego posiadacza terenu. Zajmuje cały dostępny obszar. Największy okaz sumaka zajął prawie pół hektara! I był to ten sam osobnik.

Brzydkie cechy sumaka to zabieranie wszystkim innym roślinom chcącym wyrosnąć pod jego korona wody, światła i minerałów. Ot, standardowe działanie gatunku inwazyjnego. Pod okapem gęstego listowia prawie nic nie urośnie. Wytrzymuje susze, mróz i zanieczyszczenia powietrza. W ogrodzie jeszcze można go okiełznać, często wykaszając lub wykopując odrosty. Nad rzeką czy w lesie już nie. Nie wiem skąd nazwa. Nigdy nie wyczułem w nim octowego zapachu czy innych odurzających właściwości ze strony sumaka. Amerykańscy Indianie wykorzystywali sumaka na wiele sposobów. Był barwnikiem do tkanin, źródłem tanin, zaś owoce jadano. U nas to tylko roślina ozdobna, choć znakomicie nadaje się do umacniania hałd górniczych.

Kiedyś posadziłem go w ogrodzie. Cieszył oczy i dawał cień przez kilka lat. Usunięcie zajęło trzy sezony…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski