To bardzo gruba pomyłka. Na co dzień zając to przysięgły samotnik. Nie szuka towarzystwa innych przedstawicieli swojego gatunku prócz rozrodczych epizodów. Mając wielu wrogów naturalnych sztukę przetrwania doprowadził do perfekcji. Żeruje po zapadnięciu zmroku lub o białym świcie. Doskonały słuch i węch pozwalają mu z dużym wyprzedzeniem zlokalizować potencjalne zagrożenie. Wzrok nieco słabszy, ale w zupełności wystarczający do wykrycia ruchomych obiektów. Zające pokładają nadzieję w ucieczce. Tylne łapy zwane skokami w kilka chwil rozpędzają zwierzaka do imponującej prędkości osiemdziesięciu kilometrów na godzinę. O, nie biegnie na oślep! Kluczy i w jednej chwili może zmienić kierunek ucieczki. O 90 stopni, co zazwyczaj wystarczy do skutecznego zgubienia pogoni. W dzień zachowuje się zupełnie inaczej.
Przycupnie w wygniecionej w trawie kotlince. Ziemiste ubarwienie doskonale zlewa się z otoczeniem. Wbrew legendom nie sypia z otwartymi oczyma. Ucina drzemkę, gdyż słuch i węch w zupełności wystarczą do wczesnego wykrycia wroga. Zając salwuje się ucieczką dopiero wówczas, gdy natręt przekroczy dystans trzech metrów. Jeśli nie, trzyma nerwy na wodzy.
I jak tu uwierzyć w legendy o tchórzu, który boi się własnego cienia?
NATO na Ukrainie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?