Proszę sobie wyobrazić nasze łagodne zimy bez polarów, softshelli i puchówek. Kto chciał przeżyć ówczesne zimy, zarzucał na grzbiet baranie szuby. Ciężkie.
Niewygodne. Bogaci pożądali lekkich i cieplutkich futer z lisów, bobrów i norek. Europejskie zwierzaki wytrzebiono błyskawicznie i wówczas na zziębnięte rynki wkroczyli rosyjscy kupcy. Delikatne sobole, lisy polarne, jenoty szły jak woda, a sprzedawcy opływali w dostatki. Nieprzebrane zasoby zwierząt futerkowych skrywała Syberia.
Towar, nazywany miękkim złotem, można było kupić od tubylców, lecz ludzka natura zna prostsze sposoby - podbój. Wpierw kozackie rozpoznanie. Potem handlowe faktorie zamieniane w forpoczty carskiej władzy. Chwilę później odkryto surowce. Nim do Europy wróciło lato, sztandary z dwugłowym orłem zatknięto na brzegu Oceanu Spokojnego. Początek imperium dały futra! Kto by pomyślał…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?