Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Godzinny spacer jednorożca

Paweł Głowacki
Natalia Strzelecka i Paweł Kruszelnicki czytali poezję Merwina
Natalia Strzelecka i Paweł Kruszelnicki czytali poezję Merwina fot. Wacław Klag
Salon poezji. Kiedy na Salon Poezji przybywa Adam Kawończyk i tworzy dźwięki, zawsze wtedy magicznie zjawia się coś mitologicznego, smak odległego świata, jego nastrój, zapach lub choćby tylko mętny po nim ślad.

Tak też było ostatniej niedzieli, kiedy na Salonie zatytułowanym „Imię powietrza” Natalia Strzelecka i Paweł Kruszelnicki czytali wiersze Williama Stanleya Merwina. Niczym szaman, Kawończyk przytaszczył z głębi czasu zdumiewające instrumenty, na których nikt już nie potrafi grać - flet overtonowy, okarynę, kalimbę, fletnię i muszle - i kiedy zaczął z nich dobywać ciemne mruki - na ściany foyer Teatru Słowackiego wstąpił cień jednorożca i przez godzinę niespiesznie okrążał salę. Trzy, pięć, może osiem razy. To było dobre.

To było w zgodzie z poezją Merwina, który, jak rzekł o nim Edward Hirsch, „przypomina starożytnego barda, szamana na miarę naszych czasów”, a wierszowane opowieści jego „jakby zostały wyryte na pradawnej skale, na wzór rysunków jaskiniowych”.

Jest niczym bard lub szaman, bo pisząc - powraca do odległych źródeł. Mityczne obrazy, intonacje starych modlitw, omszałe motywy literatur plemiennych, starożytne i średniowieczne rytmy, słowem - smak zdań z czasów, kiedy język bywał zaklęciem sprowadzającym deszcz, to znaczy ulgę.

Jak mówią znawcy - powraca do tego Merwin w czternastu tomach napisanych na przestrzeni ostatnich sześćdziesięciu lat. Jakby wciąż układał poezję wedle mądrości, którą na początku swego pisania usłyszał od Ezry Paunda. „Studiuj nasiona, nie gałązki”. Wracał więc. Całkiem jak Kawończyk do bardzo starych, najstarszych ciemnych mruków. Merwin więc, taki Merwin i taki Kawończyk przez godzinę. Godzinny niespieszny spacer cienia jednorożca po ścianach. A co ze Strzelecką i Kruszelnickim?

Poddali się, pięknie się poddali. Merwin ma pewność, że poezja jest znacznie bliższa mowie niż proza. W piątym tomiku zarzuca stosowanie interpunkcji i nigdy już do niej nie wraca. Wyznaje, że wszystkie te kropki, przecinki oraz inne znaczki to gwoździe przytwierdzające zdania do kartek, na amen unieruchamiające język, który przecież winien wirować lekko nad papierem, jak dawno temu nad piaskiem lub trawą, gdy szaman snuł zaklęcia.

Wedle Hirscha tak właśnie jest z opowieściami Merwina - jego „słowa zdają się unosić nad stronami”, są wieloma imionami powietrza. Strzelecka, kobieta o szyi godnej szyi tajemniczej niewiasty z dowolnego obrazu Modiglianiego, i Kruszelnicki, postać o długich do ramion, rozwianych siwiejących włosach średniowiecznego alchemika, w czarnej norze pracowni szukającego przy dogorywającym ogarku formuły przemieniającej kamień w złoto - pięknie poddali się tej nieważkości. Gdy czytali poezję Merwina, laureata nagrody im. Zbigniewa Herberta, gdy czytali opowieści o dziś, tyle że zobaczonym przez nieprzezroczyste szkiełka najstarszych „nasion”, przypomniał się epilog wiersza Herberta „Dlaczego klasycy”.

Nasi generałowie, gdy przegrają bitwę lub wojną całą - „skomlą na kolanach przed potomnością”, powiada Herbert, „zachwalają swoje bohaterstwo i niewinność”, „oskarżają podwładnych/ zawistnych kolegów/ nieprzyjazne wiatry”. A tamci, z odległej klasycznej epoki „nasion”, choćby z czasów Wojny Peloponeskiej?

Na przykład Tucydydes, którego wyprawa przepadła z kretesem? Przegrany „Tucydydes mówi tylko/ że miał siedem okrętów/ była zima/ i płynął szybko”. Upokarzająca dla nas różnica stylu. Herbert nie ma złudzeń. „jeśli tematem sztuki/ będzie dzbanek rozbity/ mała rozbita dusza/ z wielkim żalem nad sobą/ to co po nas zostanie/ będzie jak płacz kochanków/ w małym brudnym hotelu/ kiedy świtają tapety”.

Nie ma złudzeń Herbert i nie ma złudzeń Merwin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski