Pytania te nabierają wagi w kraju, w którym legenda demokratycznej opozycji mówi w Sejmie, iż „nad prawem jest dobro Narodu”, a większość posłów reaguje owacją na stojąco.
Przerażona opozycja pyta, kto ma definiować „dobro”. Czy wymarzonym egzegetą jest były peerelowski prokurator, wieloletni członek partii komunistycznej? Czy jego wizja „dobra” jest wartościowsza od wizji setek szanowanych (dotąd) profesorów prawa i tysięcy byłych działaczy antykomunistycznego podziemia, np. sędziego Waldemara Żurka, który w szeregach młodzieżówki KPN-u rozklejał „wywrotowe” plakaty, kiedy Stanisław Piotrowicz odbierał odznaczenie za zasługi dla PRL-u?
Dziś Żurek mówi, że broni prawa, a Piotrowicz odpowiada, że broni „dobra”. Sędzia pokazuje przepisy, za posłem stoi parlamentarna większość - święcie przekonana, że otrzymała od Narodu mandat do przejęcia całej władzy w państwie. Także sądowniczej. W imię czego? „Nieprzeszkadzania w realizacji słusznej idei naprawy Polski”.
Sędziowie grzmią, że ich niezawisłość jest zagrożona. Ale ten proces nie zaczął się wcale wraz z objęciem władzy przez PiS. Piszemy dziś na pierwszej stronie o nowych uprawnieniach ministra sprawiedliwości i prezydenta. Pierwszy może decydować o tym, kto, jak i czego będzie uczył sędziów i prokuratorów - nowicjuszy i starych wyjadaczy. Od drugiego zależeć będzie, kto zostanie asesorem - a więc i (niebawem) sędzią.
Tych przepisów nie wymyśliło „antydemokratyczne” PiS, tylko PO z PSL. W erze ministra Cezarego Grabarczyka uchwaliły prawo „pod siebie”, bo też im się wydawało, że będą rządzić wiecznie.
CZYTAJ TAKŻE: Ziobro wykształci sędziów, a prezydent Duda ich powoła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?