Identycznego jak hasło Prawa i Sprawiedliwości z roku 2006. Jedni komentatorzy upajają się oskarżenia mi o plagiat, inni wyśmiewają kompletny brak inwencji totalnej opozycji.
Z punktu widzenia elektoratu problem ma jeden plus dodatni i jeden ujemny. Dodatni - wychodzi na to, że „zbliżanie się do ludzi” dla polityków (często i niebezpodstawnie oskarżanych o oderwanie od rzeczywistości oraz rozmijanie się z oczekiwaniami tzw. szarego człowieka) to wymóg obiektywny i niepodlegający dyskusji - chodzi tylko o to, jaką owo „zbliżanie się” będzie wypełnione treścią. I tu dochodzimy do plusa ujemnego.
Obawiam się bowiem, że w kampanii, a później w czasie sprawowania (samo)rządów może dojść do licytacji, która strona bardziej się do ludzi (nas) zbliży. I tu zaczyna się już robić niebezpiecznie.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?