MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Huculskie echa

EKT
Są bardzo wytrwałe, silne, rzadko chorują, potrafią przetrwać w surowym klimacie i trudnych górskich warunkach: mają po prostu końskie zdrowie. - Hucuły są bardzo wdzięczne, przyjazne i łagodne. Dlatego właśnie wykorzystuje się je w hipoterapii - mówi Marian Mikołajewicz, prowadzący stadninę koni huculskich w Nielepicach. O koniach huculskich i Huculszczyźnie wie chyba wszystko - i może o tym opowiadać bez końca.

Nielepice

Hucuły to jedna z najstarszych ras w Polsce. Pierwsza wzmianka o nich pochodzi z 1603 r. Są doskonałymi końmi górskimi, wspaniale sprawdzającymi się w najtrudniejszych warunkach. Zahartowane i odważne, mają dobrą orientację w terenie: nim przejdą przez most, stukają kopytem w jego nawierzchnię, aby sprawdzić, czy deski nie są spróchniałe... W czasie burzy same formują stado ochraniające źrebaki. Nie wymagają specjalnej pielęgnacji ani stajni - przez cały rok mogą przebywać pod gołym niebem. Badacze uważają, że hucuły powstały z krzyżówki potomków tarpana z końmi mongolskimi. Z czasem uszlachetniono je krwią arabską i turecką.
Huculszczyzna obejmowała w Karpatach Wschodnich obecną zachodnią część Ukrainy i północną Rumunii. Od czasów, gdy Kazimierz Wielki w połowie XIV w. zajął Ruś Halicką, przez cztery wieki należała do Polski. Tamtędy wiódł ważny szlak handlowy od Morza Czarnego do Bałtyku. Ziemie te, słabo zaludnione, charakteryzowały się dzikimi, górskimi krajobrazami. Huculi, będący wyjątkowo bogatą mieszaniną kulturową, prowadzili koczowniczy tryb życia i zajmowali się głównie pasterstwem. Żyli w świecie magii, wierzeń i demonów. Wierzyli, że połoniny, lasy i potoki przepełnione są różnego rodzaju złymi siłami, przed którymi można się było bronić zaklęciami, ziołami i modlitwą. Kultura Hucułów wywodzi się od wielu narodów, m.in. Wołochów, Cyganów, Węgrów, Rusinów, Polaków. Podobnie przemieszana była ich kuchnia. Byli nacją ubogą, dlatego też jadali skromne potrawy. Żywili się głównie nabiałem - na ich stołach królowała przede wszystkim bryndza, wyrabiana z mleka owczego lub koziego, różnego rodzaju sery, masło i huślanka (czyli maślanka). Jadali mięso, gdy udało im się skłusować jakieś zwierzę. Z czasem od Turków i Rumunów nauczyli się uprawy kukurydzy, którą nazywali turecką pszenicą, zastępującą zboże. Robili z niej gęstą mamałygę, z której piekli placki z serem lub skwarkami. W kuchni używali dużo czosnku i cebuli, co dawało im odporność i świetne zdrowie.
Niektórych potraw o huculskim rodowodzie można było skosztować niedawno w nielepickiej stadninie, gdzie cyklicznie odbywają się spotkania z kuchnią pasterską. Jak twierdzi Marian Mikołajewicz - jest ona nieodłącznym składnikiem kultury Huculszczyzny.
Grupa z Mongolii przygotowała np. potrawę z baraniny, przyrządzaną w worku z koziej skóry, dającym gwarancję, że mięsa się nie przypali. Najpierw na palenisku rozgrzewane są do białości kamienie, które specjalnymi kleszczami wkłada się do koziego worka - wraz z kawałkami mięsa (najlepiej z dwu-, trzyletniego jagnięcia). Potrawa ma potem osobliwy smak i aromat, powstający z zetknięcia się gorącego kamienia z mięsem: nie jest spalone, lecz dobrze spieczone.
Przy dzieleniu i jedzeniu obowiązuję specjalny rytuał. Nie mogą dzielić go kobiety; to przywilej mężczyzn. Najbardziej szlachetnym mięsem jest łopatka, którą zazwyczaj częstuje się honorowych gości. Kość należy spalić, nie można jej wyrzucać w dowolne miejsce czy dawać psom, bo byłoby to profanacją.
Bliższa polskiej jest kuchnia ukraińska, wyróżniająca się wieloma potrawami mącznymi, m.in. pierogami oraz naleśnikami, nadziewanymi różnorodnymi składnikami, np. grzybami czy kaszami. Nadzienia robi się praktycznie ze wszystkiego; z kolei barszcz ukraiński ma 39 odmian - prawie wszystkie podbijane są śmietaną: bez niej kuchnia ukraińska nie istnieje. Część przepisów i potraw na nielepickie spotkanie przekazała krakowska restauracja "Smak Ukraiński". Były więc pierogi ruskie oraz z nadzieniem z fasoli, barszcz, kasza z sosem śmietanowym i grzybami.
Prezentację kuchni huculskich rozpoczęto od specjałów węgierskich, słynących z mocnych przypraw i dużej ilości papryki. W Polsce najbardziej popularna jest ostra zupa gulaszowa oraz placki ziemniaczane z gulaszem - symbol przyjaźni Polski i Węgier. Na spotkaniu, zorganizowanym przy współpracy krakowskiej restauracji "Buda i Pest", zupę gotowano w kociołku na otwartym ogniu. Spotkanie uatrakcyjnił pokaz umiejętności jeździeckich węgierskiego pasterza (czikosa) z madziarskich stepów (puszty).
Elementy huculskie wprowadzane są też w czasie zawodów organizowanych przez prowadzących stadninę. Ostatnio zwycięzcy otrzymali piękne dyplomy, przygotowane przez Dorę Wojciechowską, która na każdym umieściła obwódkę z haftem huculskim.
Tekst i fot. (EKT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski