MKTG SR - pasek na kartach artykułów

II liga mężczyzn

STM
GRUPA II Kęczanin Kęty - SMS II Spała 2-3 (25-27, 16-25, 25-19, 25-21, 11-15)

Kęczanin: Kapuśniak, Błasiak, Gaweł, Faron, Kubica, Biegun, Cymerman (libero) oraz Muchewicz, Szpyrka, Mamica.

- Ugraliśmy punkt pocieszenia, unikając tym samym blamażu, choć i tak powiem, że zagraliśmy słabe spotkanie - przyznał po ostatniej piłce trener kęczan Marek Błasiak.

Kęczanie sami stwarzali sobie problemy. W secie otwarcia prowadzili 22-19, czy 23-20, by ostatecznie przegrać na przewagi. Drugą partię oddali bez walki. Potem udało im się doprowadzić do "dogrywki", którą - wzorem pierwszego seta - źle rozpoczęli i dlatego skończyło się ich porażką. (ZAB)

GRUPA IV

AGH Wawel Kraków - Avia Świdnik 0-3 (20-25, 20-25, 22-25)

AGH Wawel: Kowalski, Munik, Jarosiński, Kowalewski, Andrzejewski, Siemiński, Gąsiorek (libero) oraz Tomczyk, Grot, Cul, Sordyl, Samborski.

Avia: Milewski, Gosik, Guz, Pawłowski, Baranowski, Kaźmierski, Rarak (libero) oraz Zalewski, Jaszczuk, Ciupa.

Siatkarze Wawelu nie sprostali liderowi, wszystkie sety przegrywając w końcówkach. - Graliśmy z faworytem, który chce wrócić do pierwszej ligi. My natomiast walczymy o piąte-szóste miejsce - mówił po spotkaniu II trener Wawelu, Jacek Litwin.

Różne cele drużyn były widoczne na boisku. Choć spotkanie mogło potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby wyrównaną walkę na finiszu pierwszego seta wygrali krakowianie. Jednak od stanu 20-21 doświadczenie spadkowicza z I ligi zaprocentowało i goście odskoczyli, nie pozwalając już miejscowym na zdobycie choćby punktu w tej partii. W drugim secie rozpędzona Avia atakowała bardzo mocno, sprawiając duże problemy siatkarzom Wawelu. Dla miejsco- wych równie efektownie punkty zdobywał Kowalski, ale to nie wystarczyło. Po zaciętym początku, świdnicka ekipa odskoczyła na 12-18 i nie pozwoliła już zrobić sobie krzywdy. mimo że gospodarze zdołali zmniejszyć straty nawet do trzech "oczek" (19-22).

Ostatni set to najbardziej zacięta walka Wawelu z rozpoczynającą nieco słabszym składem Avią. Końcówka znowu należała jednak do gości. - Chłopakom zabrakło pewności i podjęcia ryzyka w decydujących momentach. W końcowych fragmentach setów zbyt łatwo oddawaliśmy inicjatywę rywalowi - podsumował trener Litwin.

DAMIAN JUSZCZYK

Contimax MOSiR Bochnia - PWSZ Karpaty Krosno 0-3 (23-25, 27-29, 12-25)

Contimax MOSiR: Habel, Kmiecik, Poprawa, Nowak, Rutkowski, Galiński, Kiniorski (libero) oraz Bławat, Słonina.

Grającym bez kontuzjowanego Laskowskiego siatkarzom z Bochni nie udało się przerwać serii czterech kolejnych porażek i odnieść pierwszego zwycięstwa we własnej hali. W pierwszym secie cały czas trwała wyrównana walka. Miejscowi prowadzili 22-21, w decydującym momencie zadrżała im jednak ręka i nie potrafili postawić kropki nad i.

Druga partia cały czas przebiegała przy nieznacznej przewadze bochnian. Przy stanie 26-25 zagrywał Słonina. Po jego serwie piłka trafiła w taśmę, nie przechodząc na drugą stronę siatki, a końcówka seta przebiegało pod dyktando krośnian. Przegrana w tej odsłonie załamała zespół gospodarzy, którzy trzeciego seta oddali praktycznie bez walki.

(STM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski