Już w lipcu pojedziemy przez nowy most na Wiśle. Tak długiego i okazałego nie ma w całej Małopolsce

Na 22 lipca zaplanowano zakończenie budowy krakowskiego odcinka drogi ekspresowej S7. Przedstawiciele firmy Strabag, generalnego wykonawcy inwestycji, zapewniają, że termin przekazania do użytku nowej trasy - wraz z najbardziej okazałym i najdłuższym mostem w Małopolsce - nie jest zagrożony. - Nie mieliśmy jakichś kłopotów spowodowanych złą pogodą, ulewami czy podmywaniem terenu - mówi Magdalena Biegańska, zastępca kierownika ds. mostowych przy budowie S7 w Krakowie.

Jej zdaniem jednym z najważniejszych wydarzeń podczas realizacji inwestycji było nasuwanie stalowych przęseł o długości 200 metrów i opuszczenie ich na podpory. Jednak jeszcze ważniejsze będą próby nośności, które zawsze są wielkim świętem dla budowniczych, a które zostaną przeprowadzone, jak tylko zakończą się wszystkie prace przy moście. Te obecnie prowadzone to już praktycznie tylko roboty wykończeniowe samego obiektu i umacnianie brzegów Wisły w jego sąsiedztwie.

Szkoda, że pylony nie mogły być wyższe

Obiekt jest widoczny z daleka. To zasługa dwusłupowych pylonów w kształcie litery A, których wysokość sięga 62 metrów. Po oddaniu mostu do użytku będą widoczne również w nocy, bo przewidziano dla nich specjalną iluminację.

- Żałujemy tylko, że nie mogliśmy postawić wyższych, ale nie było na to zgody konserwatora zabytków - przyznaje Magdalena Biegańska, żartując, że w okolicy Wawelu nic nie może być wyższe niż wieże kościoła Mariackiego. A dla mostowców wysokość pylonów to powód do dumy - im wyższe tym większej.

Ale i tak pracownicy firmy Strabag są dumni z tego, co postawili. - Praktycznie konstrukcja jest zupełnie inna niż pierwotnie zakładała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - podkreśla Bogusław Pilujski, kierownik ds. mostów na budowie S7.

Odchudzili konstrukcję mostu

Dzięki zmianom i zastosowaniu najnowszych technologii konstrukcja mostu jest lżejsza, a więc nie tylko została „odchudzona”, ale też była tańsza.

Zmiany były możliwe, bo S7 jest realizowana w formule „zaprojektuj i zbuduj”, co oznacza, że wykonawca ma najpierw zaprojektować drogę i wszystkie związane z nią obiekty, a potem je wybudować. Taka formuła pozwoliła też na podjęcie decyzji, że w rzeczywistości przeprawa przez Wisłę w ciągu S7 to dwa osobne mosty. Jeden ma 706 metrów długości, drugi 695,5 metra. Dzięki temu obiekt łatwiej było „wstawić” między brzegami rzeki.

Pylony to nie tylko element wizualny, ale przede wszystkim podstawowa konstrukcja nośna mostu. To z pylonów zwisają w sumie 64 liny (wanty), podtrzymujące przęsła.

Dla kierowców takie techniczne dane o moście nie mają większego znaczenia. Oni ocenią go pod kątem tego, jak szybko będą mogli się nim przedostać na drugi brzeg Wisły. I nie chodzi tylko o to, że dopuszczalna prędkość na nim to 100 km/h, ale również o trzy pasy ruchu w każdym kierunku.

Na całą S7 trzeba poczekać kilka lat

Istotne jest także to, czy taki komfort jazdy zostanie im zapewniony na dalszej trasie. Ale na razie będzie z tym kłopot.

Kończony właśnie odcinek pozwoli przede wszystkim ominąć Kraków po wschodniej stronie i usprawni ruch między Rybitwami a Nową Hutą. Łatwiej będzie wyjechać z Krakowa w kierunku Sandomierza i wyjechać z Nowej Huty w stronę Rzeszowa.

Ale do pełnego wykorzystania wschodniej obwodnicy Krakowa konieczne jest wybudowanie ok. 60 kilometrów drogi ekspresowej S7 w kierunku granicy z województwem świętokrzyskim. Dla tej inwestycji nie ma jeszcze prawomocnej decyzji środowiskowej, która wyznacza przebieg tej drogi.

- Chcemy się z tym uporać do końca czerwca, byśmy jeszcze w tym roku mogli ogłosić przetarg na zaprojektowanie i wybudowanie drogi S7 - zapewnia Jacek Pałasiński, dyrektor krakowskiego oddziału GDDKiA.

Kłopoty to efekt podważenia przez sąd przebiegu S7 w rejonie Poradowa. Mieszkańcy tej miejscowości uważają, że drogę należy przesunąć dalej od ich domów, a sąd uznał, że argumenty GDDKiA za utrzymaniem forsowanego przebiegu nie są wystarczające. Najprawdopodobniej drogowcy zdecydują się na podzielenie brakujących 60 km na trzy odcinki. Pierwsze dwa, od strony Krakowa, które nie wzbudziły protestów, będą na pewno realizowane szybko. Trzeci, najbliższy granicy z województwem świętokrzyskim, może się nieco opóźnić. Cała trasa S7 w Małopolsce ma być gotowa w roku 2021 lub 2022.

Wybudował Już trzy mosty w Krakowie

Bogusław Pilujski odpowiada zabudowę mostu na Wiśle, który jest elementem krakowskiego odcinka drogi ekspresowej S7. W stolicy Małopolski wybudował już trzy mosty. Pierwszy był Kotlarski. Dziś wspomina go jako obiekt wybudowany w ekspresowym tempie, bo powstał zaledwie w półtora roku. Później był most Wandy. Tylko z pozoru wyglądało to na prosty montaż istniejącej już konstrukcji stalowej. Bogusław Pilujski podkreśla, że była ona zaprojektowana jako most kolejowy i trzeba było ją dostosować do potrzeb drogowych. Z mostu Wandy widać trzeci obiekt, kończony właśnie w ramach budowy S7 w Krakowie. Z niego jest najbardziej dumny.

Najprawdopodobniej nie jest to ostatni obiekt mostowy w Krakowie inż. Pilujskiego. Firma Strabag wygrała przetarg na budowę dodatkowych torów kolejowych na potrzeby Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. W ramach tej inwestycji powstanie nowy most kolejowy na Wiśle i wiadukty nad ul. Grzegórzecką.

(GEG)
[email protected]