Michał Rożek
Współcześni i potomni dobrze oceniali działalność Denhoffa, aczkolwiek niektórzy zwracali uwagę na jego pazerność finansową, rodzącą liczne konflikty
W młodości nasz bohater odebrał najstaranniejsze wychowanie w rodzinnym domu. Później uczęszczał do szkół w Reszlu, a potem Pułtusku, kierowanych przez jezuitów. Studia filozoficzne odbył także pod kierunkiem jezuitów, tym razem w Warszawie. Na dalszą edukację wysłano go do Paryża, gdzie pobierał nauki z zakresu prawa kanonicznego i teologii, uzyskując tytuł doktorski. Po powrocie do kraju uzyskał probostwo kruszwickie, zaś w roku 1667 został koadiutorem (pomocnikiem) opata mogilskiego Jana Tarnowskiego, w jednej osobie arcybiskupa lwowskiego. Nie zyskał jednak sympatii braci cysterskiej, skoro bardzo szybko wystąpili oni ze skargą, iż godność opacką powierzono młodzieńcowi niedoświadczonemu w pracy kościelnej.
Spór toczył się bardzo długo i oparł się nawet o Rzym. W rezultacie Stolica Apostolska wydała wyrok korzystny dla cystersów. Tytularny opat Jan Kazimierz Denhoff nie rezygnował jednak z tytułu i opackich apanaży, angażując w spór rzymskich cystersów. Wreszcie - w roku 1676 - zawarto ugodę, którą potwierdził papież Innocenty XI.
Denhoff okazał wiele troski o opactwo w Mogile, angażując się w zabezpieczenie kościoła opackiego, wykładając również spore sumy na wały przeciwpowodziowe, zabezpieczające brzegi wiślane. Z Mogiły często wyjeżdżał, odbywając podróże do Francji i Rzymu. W roku 1681 - jako opat mogilski - uzyskał od kapituły katedralnej krakowskiej przywilej i zgodę na zasiadanie podczas wielkich uroczystości kościelnych w katedralnych stallach, jako opat tytularny. W tymże roku 1681 objął z woli króla Jana III stanowisko rezydenta polskiego w kurii rzymskiej. To pieczy Denhoffa powierzono sprawy tureckie i politykę ligi antytureckiej na dworze papieskim. To właśnie opat mogilski Jan Kazimierz Denhoff wręczył w imieniu Rzeczypospolitej papieżowi Innocentemu XI, zdobytą pod Wiedniem "chorągiew Proroka". Podczas wręczania tego znaku zwycięstwa towarzyszył mu sekretarz królewski Tomasz Talenti. W trakcie uroczystej mszy św. na Kwirynale - w dniu 29 września 1683 r. - wygłosił Denhoff wobec papieża i kurii rzymskiej przemówienie, przypominające wiekopomny tryumf polskiego monarchy, który pod Wiedniem zdławił turecką potęgę. Swoje wystąpienie kończył tymi słowy: "Wasza Świątobliwość najsławniejszego zwycięstwa tego zrobiłeś początek modłami swemi do Boga i przesłanemi do obozu naszego pieniędzmi; a król J. Mość to zwycięstwo z pomocą oręża polskiego odniósł, z narażeniem krwi królewskiej. Przyjmij więc Najwyższy Kapłanie tego świata tę chorągiew, wieczną Stolicy Apostolskiej ozdobę, którą Wasza Świątobliwość pobożnemi westchnieniami do nieba, a Najjaśniejszy Król mój zwycięskim orężem pozyskaliście". Chorągiew - uważaną wtedy za "sztandar Proroka" - papież nakazał zawiesić w Bazylice św. Piotra na Watykanie.
Od tego pamiętnego wydarzenia stał się Denhoff osobą powszechnie znaną w Rzymie, zyskując osobiste zaufanie papieża Innocentego XI. Papież nadał mu godność prałata domowego i powołał go do Świętego Kolegium Kardynalskiego, dając mu w roku 1686 purpurę kardynalską, o czym papież poinformował Jana III Sobieskiego, iż decyzję tę podjął, "aby wobec wszystkich uczynić nowy i jaśniejący dowód naszej ojcowskiej życzliwości względem Waszego Majestatu i całego przesławnego Narodu". Jako kościół kardynalski otrzymał Denhoff św. Jana ante Portam Latinam (tenże kościół będzie w roku 1979 kościołem kardynalskim Franciszka Macharskiego). W 1688 został biskupem Cezeny.
Uczestniczył Denhoff w wyborze papieży Aleksandra VIII i Innocentego XII. W kurii rzymskiej był referendarzem Obojga Sygnatur, a także kardynałem - protektorem zakonu duchaków. Powołano go do Kongregacji Propagandy Wiary, jak i soboru trydenckiego. Sprawy swojej służby w Rzymie nieraz referował w listach do siostry Urszuli Kątskiej.
Ostatnie piętnaście lat swego życia spędził kardynał Denhoff w Wiecznym Mieście. Nadal utrzymał opactwo mogilskie, którego - już jako kardynał - był tytularnym opatem. Równocześnie zabiegał - już z Rzymu - o uzyskanie godności tytularnej drugiego opactwa cysterskiego, tym razem w Lądzie. Nigdy jednak go nie uzyskał, gdyż jego plany pokrzyżowali sami cystersi, nigdy niedarzący zaufaniem naszego purpurata. Spór o opactwo lądzkie toczył się będzie aż do śmierci Denhoffa.
Niespodziewana śmierć króla Jana III Sobieskiego - w roku 1696 - trochę zachwiała pozycją Denhoffa, jako iż swoją rzymską misję sprawował tylko i wyłącznie z ramienia Jana III Sobieskiego. W Rzeczypospolitej spodziewano się jego powrotu do kraju. Do tego jednak nie doszło, tym bardziej iż stan zdrowia Denhoffa pozostawiał wiele do życzenia. Równocześnie zaostrzał się konflikt z cystersami, w tym także mogilskimi. Nasz purpurat musiał zrezygnować z opactwa mogilskiego. Jakby przeczuwając nadejście śmierci, te słowa kreślił do ukochanej siostry Urszuli Kątskiej - "Ja (...) w Rzymie kości moje położę, ponieważ zdrowie moje, częstą podagrą nadwątlone (...). Płonne tedy nowiny w Polsce o moim tam prędkim przybyciu". Zmarł w Rzymie dnia 20 czerwca Roku Pańskiego 1697.
Należał kardynał Denhoff do szczególnych protektorów zakonu trynitarzy, których do Lwowa sprowadził wkrótce po wiedeńskiej wiktorii. U trynitarzy rzymskich spoczął snem wiecznym. Otóż w niewielkim rzymskim kościele św. Karola przy Czterech Fontannach (S. Carlo alle Quattro Fontane), nieśmiertelnym dziele twórcy późnego baroku Francesca Borrominiego, znajduje się grób kardynała Jana Kazimierza Denhoffa. Pośrodku kościoła - w posadzce - dostrzegamy marmurową płytę z herbem własnym rodziny Denhoffów. Pod herbem dano alegoryczne postacie symbolizujące Fides (Wiarę) i Caritas (Miłość). Pośrodku płyty łacińska inskrypcja, która w tłumaczeniu na język polski brzmi: "Jan Kazimierz Denhoff, ozdoba Narodu Polskiego. Dla cnót wzniosłych mianowany przez papieża Innocentego XI przełożonym szpitala św. Ducha, biskupem ceseneńskim i kardynałem Świętego Kościoła Rzymskiego. U Ojców Trynitarzy, których kiedyś do Polski sprowadził, kazał się pochować. Umarł 20 czerwca 1697 roku, żył lat 49. Na wieczną rzeczy pamiątkę Trynitarze pomnik ten położyli".
Współcześni i potomni dobrze oceniali działalność Denhoffa, aczkolwiek niektórzy zwracali uwagę na jego pazerność finansową, rodzącą liczne konflikty, w tym z mogilskimi cystersami, jak i z cystersami w Lądzie. Jednak jako administrator i opat tytularny mogilski dał się poznać jako troskliwy rządca, dbający o kościół i pałacyk opacki. Dał się też poznać jako tłumacz literatury religijnej, by tylko przypomnieć przetłumaczenie na język polski dzieła św. Franciszka Salezego "Via perfectionis" (Droga życia pobożnego), które wydał w Krakowie w roku 1679.
W poczcie opatów mogilskich - aczkolwiek tytularny - opat Jan Kazimierz Denhoff dostąpił godności kardynalskiej i przez kilka lat opatem w Mogile był kardynał Świętego Kościoła Rzymskiego, o czym należy pamiętać, odwiedzając dostojne progi tego zabytku, tak mocno wpisanego w dzieje kultury Małopolski i Krakowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?