Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koreańczycy testują spalarnię odpadów i dostają kary

Piotr Rąpalski
Ekologiczna spalarnia odpadów przy ul. Giedroycia, nadal pozostaje w rękach koreańskiej firmy Posco.
Ekologiczna spalarnia odpadów przy ul. Giedroycia, nadal pozostaje w rękach koreańskiej firmy Posco. fot. Joanna Urbaniec
Nowa Huta. W maju w spalarni doszło do awarii, która spowodowała niekontrolowany wyrzut pyłu z komina.

Koreańska firma Posco, która za 790 mln zł wybudowała spalarnię odpadów przy ul. Giedroycia, ciągle ją testuje. Okazuje się, że w połowie maja doszło w spalarni do awarii, która spowodowała niekontrolowany wyrzut pyłu z komina. Koreańczycy dostali za to mandat 500 zł od Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ), który zaznacza jednak, że sytuacja nie spowodowała znacznego zanieczyszczenia powietrza.

Spalarnia miała zacząć działać z końcem 2015 roku, ale testy ciągle trwają. Gmina dostarcza tylko odpady potrzebne do prób instalacji.

Zakład pozostaje w rękach koreańskiej firmy. Spółka miejska Krakowski Holding Komunalny (KHK) ma go dopiero przejąć, a ponadto uzyskać dokumenty od władz województwa, tak aby spalarnia mogła oficjalnie stać się tzw. regionalną instalacją przetwarzania śmieci. Dopiero później KHK podpisze umowę z krakowskim Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania i zacznie przyjmować odpady, których nie da się wysegregować. Do przejęcia obiektu ma dojść jeszcze w czerwcu.

W związku z odbiorami inwestycji, po ośmiotygodniowych próbach z maksymalnym obciążeniem instalacji, spalarnia została czasowo wyłączona, aby dokonać jej oględzin. Kontrola wypadła pozytywnie, więc postanowiono wznowić pracę zakładu.

Wyrzut pyłu

WIOŚ informuje jednak, że12 maja nastąpił chwilowy niekontrolowany wyrzut pyłu z instalacji, gdy przygotowywano się do jej włączenia.

- Przed uruchomieniem wentylatorów obsługa dokonywała przełączeń na instalacji oczyszczania spalin - informuje Kazimierz Liszka, inspektor WIOŚ. - Po ich uruchomieniu okazało się, że jedna z klap odcinających nie zadziałała prawidłowo. Na skutek tego przez kilka minut pył z jednego z przewodów kominowych był emitowany w powietrze - dodaje inspektor.

Obsługa musiała ręcznie usunąć awarię. WIOŚ został o niej poinformowany kilka godzin później i przeprowadził dochodzenie.

- Osoba kierująca pracami została ukarana mandatem. Nie uzyskaliśmy danych świadczących o znaczącym pogorszeniu się stanu powietrza w Krakowie w wyniku tego zdarzenia - zapewnia Liszka. Według ustaleń, z komina wydostał się tylko pył w nim zalegający, a nie ten z procesu spalania śmieci z najbardziej trującymi substancjami.

500 zł to maksymalny mandat, jaki według prawa może nałożyć WIOŚ.

Co na to KHK?

- Sprawa ta leży w gestii firmy Posco, która do czasu przejęcia zakładu jest jego gospodarzem i odpowiada za jego funkcjonowanie - stwierdza Marcin Gałan, rzecznik spółki.

To już drugi mandat od WIOŚ dla Koreańczyków. W marcu inspektorzy kontrolowali spalarnię i nałożyli na Posco mandat 300 zł za „nieprawidłową gospodarkę odpadami”.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, chodziło o bałagan na terenie zakładu - nieprawidłowe przechowywanie odpadów.

Oczekiwana spalarnia

Zakład posiada dwie niezależne linie technologiczne pozwalające na utylizację ponad 14 ton odpadów komunalnych na godzinę na każdej z nich. W ciągu roku 220 tys. ton odpadów zmieni się w energię elektryczną. Tyle rocznie zużywają krakowskie tramwaje. Całkowity koszt projektu to ok. 826 mln zł brutto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski